Władza przyjęła program ostrożnościowy. Teraz stara się o rządową pożyczkę
fot. Piotr Antczak / Pixabay

Władza przyjęła program ostrożnościowy. Teraz stara się o rządową pożyczkę

Władze Zabrza przyjęły program ostrożnościowy, który ma wyprowadzić miasto na finansową prostą. W tegorocznym budżecie brakuje 237 mln zł – dziura ta, jak tłumaczą obecne władze, powstała podczas planowania budżetu przez poprzedników, gdzie sztucznie zawyżano dochody i zaniżano wydatki. Miasto ma też sporo zobowiązań, które nawarstwiały się latami. Receptą na sytuację ma być wspomniany program i pieniądze, o które z Ministerstwa Finansów będą starać się włodarze – blisko 374 mln zł.

Reklama

ZOBACZ TEŻ: 14-letnia Natalia z Zabrza walczy z guzem mózgu. Potrzebna Twoja pomoc

Jak tłumaczył podczas piątkowej (15 listopada, godz. 7:30) nadzwyczajnej sesji Rady Miasta mec. Mariusz Siwoń, program ostrożnościowy i planowana pożyczka z tym związana z budżetu państwa ma pozwolić Zabrzu na finansowy oddech – odzyskanie płynności finansowej.

Trzy komponenty programu ostrożnościowego

  • komponent dochodowy – obejmuje działania, które mają zwiększyć dochody budżetowe (wdrożenie rozwiązań ma zwiększyć dochody w tym roku o 6 mln zł, w latach kolejnych ta kwota ma wynieść nawet 75 mln zł),
  • komponent oszczędnościowy – to warunek Regionalnej Izby Obrachunkowej, która wzywa miasto do poczynienia oszczędności, zwłaszcza w wydatkach o charakterze bieżącym (tutaj miasto już poczyniło oszczędności – np. redukcja zatrudnienia, starania o przekazanie Muzeum Górnictwa Węglowego pod władanie województwa),
  • komponent pożyczkowy – rządowa pożyczka (blisko 374 mln zł), która miałaby zostać wprowadzona do budżetu i ustabilizować sytuację finansową miasta.

Niedoszacowany budżet i spirala zadłużenia

– Budżet w roku 2024 nosi cechy ewidentnego niedoszacowania. (…) Co rok planujemy nadwyżkę budżetową, a kończy się to deficytem operacyjnym. Mamy listopad i teraz też wszystko wskazuje na to, że rok zakończy się deficytem – mówił mec. Mariusz Siwoń i dodawał, że z nadwyżki operacyjnej spłaca się m.in. zobowiązania.

Jak podkreślał, prolongowanie zobowiązań (przenoszenie na kolejny rok), np. składek ZUS czy zobowiązań wobec GZM za transport publiczny, powoduje zwiększenie kosztów obsługi zadłużenia – trzeba po prostu później zapłacić więcej wraz z odsetkami.

Na problemy budżetowe, i to nie jest problem tylko Zabrza, miały wpływ ostatnie zmiany, np. związane z wprowadzeniem Polskiego Ładu – dochody jednostek samorządowych istotnie się zmniejszyły z tytułu podatku dochodowego. Wzrost płacy minimalnej, inflacja oraz rosnące wydatki oświatowe również obciążały gminne budżety.

Sytuacja spółek miejskich

Jak mówił kilka dni temu sekretarz miasta Łukasz Urbańczyk, miasto przekazywało zadania, na które nie było pokrycia, spółkom miejskim, co generowało ich straty – sumaryczna strata spółek za 2023 roku to 80 mln zł, natomiast prognoza zobowiązań wynosi 224 mln zł.

Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie na działanie poprzedniego zarządu MOSiR, natomiast przygotowywane jest kolejne w sprawie Zabrzańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.

Zasypać dziurę

– Plan jest taki, żeby tę lukę finansową, która powstała w budżecie, zasypać pożyczką z budżetu państwa – podsumował mec. Mariusz Siwoń.

Nie chcemy rolować zadłużenia

– To co mogliśmy zrobić, zrobiliśmy. Odroczyliśmy płatności do ZUS i do GZM, ale prawda jest taka, że nie chcemy rolować tego zadłużenia i chcemy móc normalnie funkcjonować od przyszłego roku. Ale żeby to było możliwe, to potrzebujemy sięgnąć po zewnętrzne środki – mówiła prezydent Zabrza Agnieszka Rupniewska.

Program ostrożnościowy jest, ale czy pożyczka będzie?

Radni przyjęli uchwałę ws. programu ostrożnościowego, a także uchwałę, która dotyczy skorzystania z instrumentu finansowego udzielanego przez Ministerstwo Finansów. Teraz ruch leży po stronie rządowej. Pytanie, czy pożyczka zostanie udzielona…

Źródło: W Zabrzu

Zobacz video i subskrybuj nasz kanał na YouTube! 👇

Reklama