Zawirowania polityczne w zabrzańskim samorządzie nabierają rumieńców. Do zaskakującej sytuacji doszło podczas styczniowego posiedzenia Rady Miasta Zabrze – radny Sebastian Markisch wystąpił z klubu Prawa i Sprawiedliwości i dołączył do Zabrzańskiej Inicjatywy Społecznej Sebastiana Dziębowskiego. Jak tłumaczył swoją decyzję Markisch, przez ostatnie 5 lat ani jemu, ani jego klubowi nie udało się przeprowadzić żadnej ważnej inicjatywy na rzecz mieszkańców. To jednak nie jedyny powód i raczej mniej istotny…
CZYTAJ TEŻ: Agnieszka Rupniewska podważa zaangażowanie samorządowców z innych ugrupowań – W Zabrzu
Można odnieść wrażenie, że Sebastian Markisch i Sebastian Dziębowski zaczynają grać na własny rachunek… Obaj panowie mają już na koncie po jednej „niesubordynacji” wobec Małgorzaty Mańki-Szulik i większości rządzącej w Radzie. Dziębowski w zeszłym roku zagłosował przeciwko 3 milionom złotych dotacji dla Górnika Zabrze, czym o miesiąc opóźnił tę wpłatę dla klubu, natomiast Markisch pokazał, że przed zbliżającymi się wyborami następuje nowe otwarcie… Na ostatniej (15 stycznia) Radzie Miasta trzęsienie ziemi zaczęło się od zaskakującego oświadczenia.
– Praca dla miasta jest i powinna być priorytetem dla każdego radnego i prezydenta, a nie często własne i niespełnione ambicje i korzyści z tego wynikające. Przez 5 minionych lat niestety nie udało mi się przeprowadzić, nie tylko mi, ale i klubowi (PiS – przyp. red.) żadnej inicjatywy, żadnego ważnego wydarzenia, żadnej ważnej uchwały dla mieszkańców wraz z klubem, do którego należałem. Niejednokrotnie powodowało to i powoduje moją frustrację i wewnętrzne rozdarcie. Niestety czary goryczy przelała propozycja list do wyborów samorządowych, gdzie pominięto i potraktowano instrumentalnie ważnych i wartościowych ludzi, powodując tym samym osłabienie – w moim mniemaniu – struktur Prawa i Sprawiedliwości w mieście. Wpłynie to – czego jestem pewny – na wynik wyborów samorządowych. Mając na uwadze powyższe, nie wyobrażam sobie dalszej współpracy i z dniem dzisiejszym występuje z klubu radnych PiS i staję się radnym niezależnym – oświadczył na styczniowej sesji Rady Miasta Zabrze Sebastian Markisch i dodał, że dołącza do Zabrzańskiej Inicjatywy Społecznej, czyli ugrupowania Sebastiana Dziębowskiego.
Kampania wyborcza jak widać, o czym na sesji raczył wspomnieć wiceprezydent Krzysztof Lewandowski, mocno się rozpędza. Pęknięcie w zabrzańskim PiS, wynikające ostatecznie z niedogadania się w kwestii list wyborczych, przyniosło poważne konsekwencje.
60 milionów w lodówce
Jedną z uchwał, którą w tym dniu głosowano była emisja obligacji na kwotę 60 mln zł. Środki, jak wynikało z uzasadnienia, miały na celu utrzymanie wydatków majątkowych, czyli mówiąc jaśniej – inwestycji. Sebastian Markisch podczas tego głosowania wstrzymał się od głosu i padł remis 12:12. Emisja obligacji została wstrzymana.
Obligacje są w „lodówce” i planowo miały być do 19 lutego (planowy termin kolejnej sesji). Będą do jutra, ponieważ na jutro rano (godz. 7:45) prezydent Zabrza zwołała sesję Rady Miasta, o czym radni dowiedzieli się wczoraj, a dziś przedstawiono im porządek obrad. Jutrzejsze głosy Markischa i Dziębowskiego w sprawie tylko trzech uchwał, związanych ze wspomnianymi obligacjami pokażą, czy Małgorzata Mańka-Szulik dalej ma większość w Radzie… Zastanawia też pośpiech, czyżby brakowało pieniędzy?
Źródło: W Zabrzu