W Biskupicach wybudują przemysłowe hale? Mieszkańcy są oburzeni
fot. Piotr Antczak

W Biskupicach wybudują przemysłowe hale? Mieszkańcy są oburzeni

W środę, 11 stycznia, odbyło się posiedzenie Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Zabrze w temacie: Analiza planu zagospodarowania przestrzennego – inwestycja dzielnicy Biskupice. Na posiedzeniu pojawiło się sporo mieszkańców tej dzielnicy, w tym ul. Kukuczki, którzy obawiają się, że w pobliżu ich domów firma 7R wybuduje potężne hale magazynowe. Sprawa budzi ogromne emocje, zwłaszcza że mieszkańcy, którzy nie tak dawno pobudowali tam swoje domy, zrobili to w oparciu o obowiązujące studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego; a dokument nie przewiduje terenów przemysłowych w sąsiedztwie ich domostw. Teraz okazuje się, że trwają prace nad nowym studium (dokument obejmuje całe miasto), a także nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla tych terenów. Pojawiły się podejrzenia, że prawo miejscowe zmieniane jest tak, by inwestor mógł wybudować tam hale.

Reklama

CZYTAJ TEŻ: Torowisko będzie gruntownie zmodernizowane, droga – nie – W Zabrzu

O sprawie informowaliśmy już w październiku. Mieszkańcy nie zgadzają się, by w pobliżu ich domów firma 7R wybudowała wysokie na kilkanaście metrów hale przemysłowe, w których – jak mówią – działalność gospodarcza miałaby trwać 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. Ruch samochodowy natomiast wzrósłby do 400 tirów na dobę.

Temperatura wokół zrobiła się na tyle gorąca, iż problem poruszono na sesji Rady Miasta, a teraz radny Grzegorz Turek zorganizował specjalne posiedzenie Komisji Rewizyjnej, której przewodniczy. Oprócz mieszkańców i urzędników, uczestniczyli w niej przedstawiciele inwestora – firmy 7R.

– Nie zniechęcają państwa te trudności, które się pojawiają? My jesteśmy na początku pewnego procesu (trwają prace nad nowym studium i miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego – red.), a państwo już, jak gdyby wychodzicie przed szereg. Zastanawiam się dlaczego? – pytał przedstawiciela firmy 7R przewodniczący Grzegorz Turek.

– Dla nas najważniejszy jest czas. W związku z tym, jeżeli państwo przystępujecie do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, to my równocześnie chcemy sprawdzić, czy w warunkach decyzji środowiskowej (inwestor już o nią wystąpił – red.) możemy to tam zrealizować. Mamy partnera – spółkę RWR – właściciela tego terenu, która wyraziła chęć jego sprzedaży, jeśli oczywiście uzyskamy niezbędne zgody. To normlany proces inwestycyjny – mówił Jerzy Czajkowski, przedstawiciel firmy 7R i podkreślał, że firma nie robi niczego, co jest niezgodne z prawem.

Mieszkańcy przysłuchujący się tej dyskusji nabierali podejrzeń, że cały proces przebiega tak, jakby prawo miejscowe było zmieniane zgodnie z potrzebami inwestora.

– Mieszkańcy budowali się w oparciu o obowiązujące studium, może ktoś z urzędu wyjaśni, dlaczego w ogóle jest potrzeba tworzenia nowego studium? – padło pytanie z sali.

Podejrzenia mieszkańców próbował rozwiać Rafał Kobos, naczelnik Biura ds. Inwestorów, który tłumaczył, iż prace nad nowym studium rozpoczęły się znacząco wcześniej – zanim inwestor podjął swoje działania.

– W 2012 roku przystąpiliśmy do prac nad nowym studium, czyli 10 lat przed tym, nim firma RWR nabyła ten teren. Poza tym studium obejmuje teren całego miasta, więc nie jest łatwo taki dokument sporządzić – trzeba uwzględnić interesy wielu stron. Trwa to bardzo długo. Aktualne studium obowiązuje od 2011 roku, ale miasto się rozwija i również ten dokument, jak wiele innych, należy aktualizować – tłumaczył naczelnik Kobos.

To tłumaczenie w ogóle nie uspakajało mieszkańców ul. Kukuczki.

– Gdy się tam budowaliśmy, zapewniano nas w Urzędzie Miejskim, że to teren rekreacyjno-zielony. Nie będzie tam prowadzona żadna działalność gospodarcza, co najwyżej teren będzie przekształcony na budownictwo mieszkaniowe w zabudowie niskiej. Dzisiaj na wniosek firmy, która chce budować tam hale magazynowe, chcecie przekształcić tereny zielone na tereny inwestycyjne – oburzał się jeden z mieszkańców.

Nowe studium i miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego

Napiętą atmosferę, która towarzyszyła obradom, próbował rozładować też Zenon Rodak, naczelnik Biura Planowania Przestrzennego zabrzańskiego Urzędu. Jak mówił, w fazie końcowej są prace nad nowym studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego (dokument dotyczy całego miasta) oraz nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla terenów dzielnicy Biskupice. Oba dokumenty – uspokajał – przed ostatecznym zatwierdzeniem muszą zostać wyłożone do publicznego wglądu (konsultacje społeczne), by można było wnosić do niego uwagi. W jego ocenie, co podkreślił, nie jest możliwe sfinalizowanie dokumentów przed osiągnięciem konsensusu.

Studium uwarunkowań mogłoby się pojawić do publicznego wglądu w okolicach kwietnia. Dokument po konsultacjach i ostatecznym zatwierdzeniu będzie stanowił podstawę do utworzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów dzielnicy Biskupice.

Decyzja środowiskowa

Inwestor, firma 7R, nie czekając na zakończenie prac nad oboma dokumentami, wystąpił już o decyzję środowiskową dla swojej inwestycji. Ciekawostką jest fakt, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze przekazało tę procedurę Gliwicom.

– Wyłączyliśmy się m.in. dlatego, że inwestor uwzględnił dla potrzeb decyzji środowiskowej dwie działki, które należą do miasta – mówił naczelnik Wydziału Ekologii Janusz Famulicki. – Rozumiem, chodzi o bezstronność – wtrącił prowadzący Grzegorz Turek i zapytał, jak długo trwa wydawanie decyzji środowiskowej.

Jak tłumaczył Janusz Famulicki, cała procedura formalnie powinna zakończyć się do trzech miesięcy, jednak w praktyce może to trwać nawet lata.

– Jest to przedsięwzięcie, które zalicza się do tzw. potencjalnie znacząco oddziaływujących na środowisko. Gliwicki organ po uzgodnieniu w formie opinii z różnymi organami może stwierdzić, że jest potrzebna ocena oddziaływania na środowisko – w tym wypadku w całej procedurze, będziemy mieć udział społeczeństwa, co ją wydłuży. Organ wydający decyzję może żądać różnych wyjaśnień, różnych uzupełnień… To wszystko jest czasochłonne – wyjaśniał naczelnik Famulicki.

Hałda

Jednym z problemów, który niepokoi mieszkańców, i który z pewnością powinien być uwzględniony przy wydawaniu decyzji środowiskowej, jest fakt, iż inwestor chce wybudować hale na zrekultywowanej hałdzie. Mieszkańcy obawiają się, że może to doprowadzić do jej zapalenia; byłaby to już druga paląca się i szkodliwa dla zdrowia hałda w Biskupicach.

– Nasze decyzje podejmujemy w oparciu o wyniki badań, zarówno co do nośności tego ternu, jak i jego składu – nawet na wniosek naczelnika Wydziału Ekologii poszerzyliśmy zakres tych badań. To się nie odbywa wyłącznie w oparciu o analizy ekonomiczne – uspokajał przedstawiciel inwestora Jerzy Czajkowski.

W tej sytuacji przewodniczący Grzegorz Turek zapytał, czy jest możliwość wglądu w wyniki tych badań. Jerzy Czajkowski zadeklarował, że je udostępni.

Kolejna komisja

Prowadzący obrady Grzegorz Turek ustalił kolejne posiedzenie w tej sprawie na 19 kwietnia 2023 roku.

Reklama

Źródło: W Zabrzu
Poślij artykuł dalej ⬇⬇⬇

Reklama