Pożar, który wybuchł w sobotę, 7 września, przed godziną 13:00 w dzielnicy Zaborze Południe wciąż jest dogaszany. Ogień zajął 8 tys. m kw. powierzchni. Na pobliskim składowisku odpadów spłonęła część pojemników, w których znajdowały się prawdopodobnie odpady niebezpieczne. Pomiary, które na bieżąco wykonują strażacy, na chwilę obecną nie wykazują zagrożenia.
CZYTAJ TEŻ: Policja poszukuje świadków śmiertelnego wypadku – W Zabrzu
Z pożarem trawy, który przed godz. 13.00 zaczął się rozprzestrzeniać na warsztat w rejonie ulic Mikołowskiej i Małgorzaty oraz na składowisko odpadów walczyło ponad 30 jednostek straży pożarnej i 100 strażaków.
Ogień strawił w sumie 8 tys. m kw. powierzchni, w tym 5 tys. m kw. nieużytków. Spłonęła część parkingu warsztatu samochodowego, na którym były samochody. Ogień zajął też pobliskie składowisko odpadów. Z tego powodu zamknięto odcinek ul. Skargi w Zabrzu, poczynając od skrzyżowania z ul. Węgielną, a kończąc na wysokości supermarketu Dino.
– Sytuacja jest opanowana, ogień się nie rozprzestrzenia. Musimy to teraz rozgrzebać i dogasić. Na składowisku odpadów były plastikowe pojemniki, tzw. mauzery, w których były substancje prawdopodobnie niebezpieczne. Pojemniki w większości spłonęły, na razie trudno oszacować, ile ich było – mówi mł. bryg. Wojciech Strugacz, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Zabrzu.
Jak dodaje, ciągle wykonywane są pomiary powietrza przez zespół ratownictwa chemicznego. Jak na razie nie ma niebezpieczeństwa i konieczności ewakuowania pobliskiej ludności. Dogaszanie pożaru potrwa najprawdopodobniej do niedzieli rano.
Źródło: W Zabrzu
Antczak i Pawlenka o Zabrzu: odc. 17 „Szczęśliwego nowego roku”