O sytuacji finansowej Szpitala Miejskiego w Zabrzu na lipcowej sesji Rady Miasta Zabrze mówił jego szef Mariusz Wójtowicz. Placówka za 2023 rok odnotował stratę blisko 19 mln zł, natomiast na ten rok przewidywana jest strata w wysokości 19,7 mln zł. Największym problemem szpitala są zobowiązania wymagalne wobec kontrahentów.
CZYTAJ TEŻ: Trwa remont części zabrzańskiego odcinka DTŚ. Jak długo potrwa?
– W porównaniu do roku 2022 operacyjnie zyskaliśmy 700 tys. zł. W tym roku strata przewidziana jest na 19,7 mln zł. Operacyjnie około 1,5 mln zł będziemy mieli lepszy wynik finansowy niż w roku 2023 – mówił prezes Wójtowicz.
Jak dodawał, największy wpływ na stratę szpitala ma rosnąca amortyzacja, która za rok 2023 wyniosła ponad 5 mln zł, a w tym roku będzie jeszcze większa. Ma to związek z przejęciem przez szpital Centrum Zdrowia Kobiety i Dziecka.
Niewystarczająca pomoc miasta
Szpital od lat otrzymuje wsparcie miasta w postaci zwiększenia kapitału zakładowego. Dokapitalizowanie otrzymał również pod koniec ubiegłego roku.
– Te kwoty nie były tak znaczące, jakie zakładaliśmy, a właściwie jak ustaliliśmy na komisjach zdrowia i budżetu – tłumaczył szef placówki. – To spowodowało, że dług wymagalny na ostatni dzień czerwca wyniósł 36 mln zł – dodawał.
Dalsza część artykułu pod materiałem audio/video.
Posłuchaj najnowszego podcastu Antczak i Pawlenka o Zabrzu: odc. 12 „Rybnicki Full”
Problemy z płynnością finansową i ciągnący się ogon
– W tej chwili mamy problemy z płynnością finansową, z którymi zdecydowanie walczymy, ale jakoś dajemy sobie radę – mówił Mariusz Wójtowicz.
W ocenie prezesa, największym obecnie problemem szpitala są duże zobowiązania wymagalne wobec kontrahentów (zobowiązania, których termin płatności minął). Generują one dodatkowe koszty – koszty sądowe i komornicze. Za zeszły rok wyniosły 4,4 mln zł, natomiast w tym roku mogą wynieść nawet 7,5 mln zł.
Program naprawczy
Jak mówił Mariusz Wójtowicz, od 14 lat wdrażany jest w placówce program naprawczy. Oszczędności, o których wcześniej wspomniał, są jego wynikiem. Problemem są natomiast wciąż rosnące koszty pracy.
– Rynek jest teraz nieokiełznany, jeżeli chodzi o wartości kontraktowe, ale też mamy ustawowe wymagania odnośnie wzrostu płac. To powoduje, że tych środków nie wystarcza, by wszystkie grupy zawodowe ująć w tej formule – mówił Wójtowicz. – Koszty pracy trzymamy na poziomie 80% i jak na poziom szpitali, to bardzo przyzwoity wynik – ocenił szef Szpitala Miejskiego w Zabrzu.
Zmniejszyć poziom zadłużenia
– Szpital operacyjnie zadłuża się od 900 tys. zł do 1,9 mln zł miesięcznie. Myślę, że w tym roku będzie to zdecydowanie mniej – podsumował Mariusz Wójtowicz i podkreślił, że największym problemem jest spłacenie zobowiązań szpitala wobec kontrahentów.
Źródło: W Zabrzu
Jak zamykano KWK Makoszowy w Zabrzu
Czego życzyć Górnikowi Zabrze w nadchodzącym sezonie 2024/2025?