Ostatnimi czasy nie można oprzeć się wrażeniu, że władze Zabrza robią wszystko, by tylko utrudnić to, co zapewnia ustawa o samorządzie gminnym – jawność organów gminy (art. 11b). Do radnych nadsyłane są coraz to nowe „instrukcje”, które prostego obserwatora mogą doprowadzić do jednego wniosku – o tym, co dzieje się kontrowersyjnego w mieście, ma wiedzieć jak najmniej osób.
Wszyscy pamiętamy dobrze, kiedy gminy zostały zobowiązane do transmitowania obrad sesji i do jakiej kuriozalnej sytuacji doszło #wZabrzu – zamiast w Internecie były one pokazywane – UWAGA – na ekranach telewizorów w korytarzu przed wejściem na salę sesyjną! Potem w końcu pojawiły się w zabrzańskim BIP (jego przejrzystość i czytelność pozostawia wiele do życzenia), ale z kolei retransmisje można było oglądać z co najmniej kilkutygodniowym, a nawet miesięcznym opóźnieniem! Opozycyjni radni wpadli więc na pomysł, żeby udostępniać obrady „na żywo” na swoich prywatnych kontach w serwisach społecznościowych, by jak najwięcej ludzi mogło śledzić sesje i nie szukać transmisji w bałaganie urzędowego BIP.
CZYTAJ TEŻ: Euro 2021 w Sport Pub na Arenie! Oglądaj mecze wspólnie z innymi kibicami
Radni udostępniający transmisje obrad zostali poinstruowani przez przewodniczącą Rady Miasta Łucję Chrzęstek-Bar, że wiąże się to z „pewnymi zagrożeniami”, a w momencie ich udostępnienia stają się administratorami „danych osobowych”. – Zagrożenia te wiążą się z brakiem kontroli nad danymi, niewystarczającymi informacjami dotyczącymi operacji ich przetwarzania, a ponadto brakiem możliwości ewentualnej anonimizacji danych osobowych. W przypadku, gdy radny transmituje posiedzenie Rady Miasta na innej niż wskazanej ustawowo stronie, sam staje się administratorem tych danych i ponosi pełną odpowiedzialność za ich treść – czytamy w oficjalnym piśmie przewodniczącej RM skierowanym do radnych. Brzmi to jak poważne ostrzeżenie. Wrażenie robi szczególnie ten wytłuszczony druk!
Pytamy, jakież to dane osobowe są udostępniane podczas sesji Rady Miasta Zabrze, które objęte są ochroną RODO? Przecież dotyczą one samorządowców, urzędników, ewentualnie prezesów i wiceprezesów firm, które współpracują z miastem i są to ogólnie dostępne dane publiczne. Osoby, których dane mogłyby być chronione, to uczestniczący w sesjach mieszkańcy, którzy jednak wiedzą, że sesje mają charakter publiczny i są nagrywane; zabierając więc głos, niejako zgadzają się na upublicznienie swoich danych. Poza tym taka zgoda w ogóle nie jest wymagana w przypadku (wszystkich!) uczestników obrad, gdyż przesłanką uprawniającą do ich przetwarzania jest niezbędność takiego działania do wykonania zadania realizowanego w interesie publicznym lub w ramach sprawowania władzy publicznej powierzonej administratorowi (art. 6 ust. 1 lit. e RODO), w związku z realizacją zasady dostępu do informacji publicznej – zaznacza Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. O co więc chodzi? Bo my nie przypominamy sobie, by podczas którejś sesji bądź komisji były upubliczniane personalia osób prywatnych, nieuczestniczących w obradach, np. skarżących się na działanie gminy.
Nie wolno nagrywać przebiegu prac komisji! Jakby tego było mało, w piśmie do radnych czytamy dalej, że nie ma natomiast podstaw prawnych do rejestracji obrazu lub dźwięku z posiedzenia komisji Rady Miasta, gdyż komisja nie jest organem władzy publicznej pochodzącym z wyborów powszechnych. W związku z tym, nie można ich transmitować i retransmitować.
Wygląda więc na to, że np. dziennikarz nagrywający posiedzenia komisji (na którą został legalnie wpuszczony!), chcący rzetelnie przygotować materiał do publikacji, by jak najwięcej osób, które nie są zainteresowane uczestnictwem w długich i nudnych komisjach, uzyskało przystępną informację – wg przewodniczącej Łucji Chrzęstek-Bar i miejskich prawnikiów – łamie prawo!
Mamy zatem pytanie do przewodniczącej Łucji Chrzęstek-Bar i miejskich prawników, bo w piśmie do radnych nie jest to jednoznacznie określone:
Czy posiedzenia komisji Rady Miasta Zabrze są jawne?
- Jeśli nie są, to jakim prawem jesteśmy wpuszczani, jak i inni goście na posiedzenia różnych komisji?
- Jeśli są, to na jakiej podstawie prawnej zabrania się prywatnej rejestracji posiedzeń np. w celach dziennikarskich?
Nie czekaj, aż Facebook wyświetli Ci nasze artykuły!
Źródło: W Zabrzu
Poślij artykuł dalej ⬇⬇⬇