Rezygnacja wiceprzewodniczącej Rady Miasta. Ostre słowa o chaosie oraz „polityce pozorów” i nowy wiceprzewodniczący
fot. facebook.com/ChrzestekBar

Rezygnacja wiceprzewodniczącej Rady Miasta. Ostre słowa o chaosie oraz „polityce pozorów” i nowy wiceprzewodniczący

W poniedziałek, 15 grudnia, doszło do istotnej zmiany w prezydium Rady Miasta Zabrze. Wiceprzewodnicząca Rady Łucja Chrzęstek-Bar złożyła rezygnację z pełnionej funkcji, publikując rano obszerne oświadczenie w mediach społecznościowych. Kilka godzin później podobne stanowisko przedstawiła także podczas sesji Rady Miasta.

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Prywatyzacja Górnika Zabrze coraz bliżej? Prezydent: około 90% zaawansowania

„Brak wizji, chaos decyzyjny i działania pozorowane”

W swoim wpisie Chrzęstek-Bar wskazała na głębokie problemy w funkcjonowaniu Rady Miasta i sposobie zarządzania Zabrzem. Jak napisała, decyzja o rezygnacji była podyktowana m.in. brakiem wizji rozwoju miasta, chaosem decyzyjnym oraz zastępowaniem realnych działań polityką pozorów. W ostrych słowach oceniła także postawę większości radnych, zarzucając im koncentrację na zabezpieczaniu własnych interesów zamiast pracy na rzecz mieszkańców.

Radna zwróciła uwagę na brak realizacji deklaracji składanych w kampanii wyborczej, zarządzanie „z dnia na dzień” oraz sprowadzanie obecnych problemów miasta wyłącznie do okresu rządów Małgorzaty Mańki-Szulik. Jej zdaniem takie narracje nie rozwiązują aktualnych wyzwań Zabrza.

Chrzęstek-Bar zarekomendowała również, aby – ze względu na trudną sytuację finansową miasta – nie powoływać kolejnej osoby na stanowisko wiceprzewodniczącego, a środki przeznaczyć m.in. na oświatę i podstawowe potrzeby mieszkańców. Jednocześnie podkreśliła, że pozostaje radną i nie wycofuje się z aktywnej pracy na rzecz miasta.

Podobne stanowisko na sesji Rady Miasta

Podczas poniedziałkowej sesji Rady Miasta Zabrze Łucja Chrzęstek-Bar wygłosiła oświadczenie o zbliżonej treści i formalnie zrezygnowała z funkcji wiceprzewodniczącej. Jej wystąpienie wywołało dyskusję wśród radnych, która szybko przeniosła się również do przestrzeni publicznej.

Wpis Sebastiana Dziębowskiego i wątek oszczędności

W trakcie trwającej sesji w sieci pojawił się wpis radnego Sebastiana Dziębowskiego (Dla Zabrza), klubowego kolegi Chrzęstek-Bar. Dziębowski zwrócił uwagę, że rezygnacja z obsadzania trzeciego stanowiska wiceprzewodniczącego mogłaby przynieść oszczędność około 800 zł miesięcznie, co w skali całej kadencji stanowiłoby zauważalną kwotę. Jednocześnie odniósł się do pojawiających się spekulacji, jakoby środowisko Nowe Zabrze miało uzależniać poparcie dla przyszłorocznego budżetu miasta od obsadzenia tego stanowiska swoim kandydatem.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Przepisy, spekulacje i ostra wymiana zdań

Do kwestii ewentualnych oszczędności odniósł się Dziębowski także podczas sesji, przywołując zapisy ustawy o samorządzie gminnym, które – jak wskazał – dopuszczają wybór od jednego do trzech wiceprzewodniczących. W odpowiedzi przewodniczący Rady Grzegorz Olejniczak podkreślał, iż statut Rady Miasta literalnie wskazuje, że w Zabrzu powoływani są trzej zastępcy.

Nowo wybrany wiceprzewodniczący, Adam Harasimowicz (Koalicja Obywatelska – Nowe Zabrze), w swoim wystąpieniu stanowczo zdementował informacje, jakoby jego wybór miał jakikolwiek związek z głosowaniem nad budżetem miasta lub warunkowaniem poparcia dla uchwał. Podkreślił, że środowisko Nowe Zabrze nigdy nie uzależniało oceny budżetu od obsady stanowisk w prezydium Rady.

W odpowiedzi Sebastian Dziębowski podtrzymał swoje stanowisko, wskazując, że od początku mówił o spekulacjach dotyczących obsadzenia funkcji przez przedstawiciela Nowego Zabrza, które – jak stwierdził – znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Jego wypowiedź wywołała reakcje kolejnych radnych, którzy zwracali uwagę, że Łucja Chrzęstek-Bar sama zrezygnowała z funkcji, a każdy radny mógł zgłosić swoją kandydaturę na wakujące stanowisko.

Budżet nie był głosowany

Co zastanawiające, podczas poniedziałkowej sesji Rady Miasta (według harmonogramu ostatniej zaplanowanej na ten rok) budżet Zabrza nie był w ogóle głosowany. Jak przekazał nam kilka dni temu w odpowiedzi na nasze dopytywania przewodniczący Rady Grzegorz Olejniczak, kwestia ta ma być przedmiotem osobnej sesji.

Komentarze w przestrzeni publicznej

Do sprawy odniósł się lokalny tygodnik Głos Zabrza, wskazując na „walkę o wpływy w mieście”.

„Właśnie przed chwilą Rada Miasta w Zabrzu wybrała na funkcję wiceprzewodniczącego Adama Harasimowicza – jednego z bliższych współpracowników byłej już prezydentki miasta. Co zaskakujące, na dzisiejszej sesji w ogóle nie przedłożono uchwały budżetowej na przyszły rok mimo pozytywnej opinii RIO (choć z zastrzeżeniami). W kuluarach daje się słyszeć, iż rzekomo to Nowe Zabrze domagało się stanowiska dla swojego człowieka, zanim poprze budżet miasta na przyszły rok.”

Głos byłego dziennikarza „Nowin Zabrzańskich”: „ucieczka do przodu” i gorzka diagnoza Rady

Do tych wydarzeń odniósł się także były redaktor naczelny „Nowin Zabrzańskich” Dariusz Chrost. W swoim komentarzu przedstawił znacznie bardziej krytyczną ocenę całej sytuacji. W jego opinii rezygnacja Łucji Chrzęstek-Bar nie była zaskoczeniem, a raczej wyprzedzającym ruchem politycznym.

Jak zaznaczył, już wcześniej w kuluarach mówiło się o tym, że radna może stracić stanowisko wiceprzewodniczącej Rady Miasta, a cała sytuacja miała być elementem szerszych przetasowań w Radzie, które ostatecznie – przynajmniej na razie – nie doprowadziły do rozpadu klubu radnych Dla Zabrza (Chrzęstek-Bar, Walerjański, Dziębowski).

Chrost określił decyzję Chrzęstek-Bar jako klasyczną „ucieczkę do przodu” – rezygnację z funkcji zanim dojdzie do formalnego odwołania. Odnosząc się do treści jej oświadczenia, polemizował z tezą o utracie przez Radę charakteru kontrolnego:

„Szanowna Pani, Rada od lat nie ma charakteru kontrolnego, co było szczególnie widoczne w okresie Pani (nie)kierowania Radą. To, co dzieje się teraz, to ledwie kontynuacja.”

Były dziennikarz „Nowin” zwrócił uwagę na systemowy problem zabrzańskiego samorządu, wskazując, że wielu radnych jest zawodowo powiązanych z miejskimi instytucjami, co – jego zdaniem – realnie ogranicza możliwość sprawowania skutecznej kontroli nad władzą wykonawczą.

Krytycznie odniósł się także do argumentu oszczędnościowego, podnoszonego przez byłą wiceprzewodniczącą:

„Zważywszy, że ten dodatek to bodajże 800 zł miesięcznie, rocznie ta kwota z tego tytułu wyniesie niespełna 10 tys. zł. Na oświatę na pewno nie wystarczyłoby.”

W jego ocenie szybkie powołanie nowego wiceprzewodniczącego było więc naturalną konsekwencją obowiązującego układu sił, a nie zaskoczeniem. Zwrócił również uwagę na skład obecnego prezydium Rady Miasta:

„Obecnie więc w prezydium RM są 3 osoby z KO i jedna z Przyjaznego Zabrza. Chwała nam i naszym kolegom.”

Źródło: W Zabrzu

Subskrybuj nasz kanał na YouTube! 👇

Reklama