O problemie remontów, a raczej ich braku w przypadku mieszkań komunalnych rozgorzała dyskusja na majowej sesji Rady Miasta Zabrze. Wszystko przy okazji skargi, jaką wnieśli mieszkańcy jednego z budynków na dyrektora Jednostki Gospodarki Nieruchomościami, który nim administruje. Mieszkańcy chcą remontu budynku, natomiast gmina/instytucje miejskie tłumaczą, że nie ma na to pieniędzy, m.in. dlatego, bo część lokatorów nie płaci czynszu. Taka argumentacja oburzyła radnych opozycji, bo dlaczego na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej karać również tych, którzy płacą regularnie. Jak mówili, powstaje błędne koło – gmina nie remontuje, bo część mieszkańców ma zaległości finansowe, a mieszkańcy przestają płacić czynsze, bo… budynki nie są remontowane.
CZYTAJ TEŻ: Czwarta trybuna. „Zorganizujmy referendum, a nie 13 radnych będzie decydować”
Ile budynków jest #wZabrzu, co do których swoje uwagi wniósł powiatowy inspektor nadzoru budowalnego, a które są administrowane przez Jednostkę Gospodarki Nieruchomościami? To pytanie – jak sam mówił – wielokrotnie miał zadawać radny Marian Rau (KO-NZ) na komisji skarg oraz spotkaniu przedsesyjnym. – Odpowiedzi nie otrzymałem, w związku z tym poprosiłem o przygotowanie odpowiedzi na sesję, więc chciałem dopytać, czy ktoś mi takiej informacji udzieli? – pytał na sesji radny Rau.
– Inspektor nadzoru budowlanego rzeczywiście wydaje decyzje nakazujące wykonywanie ekspertyz, czy też robót remontowych, natomiast w chwili obecnej nie jestem państwu w stanie tak ad hoc podać dokładnej liczby – odpowiedziała obecna na sesji naczelnik Wydziału Zarządzania Mieniem Anna Wyleżoł.
Ta odpowiedź wyraźnie wzburzyła radnego Mariana Rau. – Jeśli jakikolwiek radny prosi o informację na dwóch kolejnych komisjach, to najdalej na sesji powinien taką informację otrzymać, a nie, że nikt nic nie wie! To jest niedopuszczalne, żeby radni się musieli upraszać o informacje!
Przewodnicząca Rady Łucja Chrzęstek-Bar, odnosząc się do statutu, zwróciła w tym momencie uwagę, że radni mogą w okresie międzysesyjnym składać interpelacje i wnioski, a także w czasie prac komisji na piśmie.
„Nie będziemy remontować nieruchomości, bo tam są zaległości”. – Poza remontami doraźnymi w chwili obecnej z uwagi na ograniczone środki finansowe (m.in. problem dot. zaległości czynszowych) brak jest możliwości wykonania wnioskowanych prac – tak brzmi fragment uzasadnienia uchwały ws. skargi na dyrektora JGN, zarządzającego budynkiem, którego lokatorzy skarżyli się na brak remontów. W uzasadnieniu podano również, że zbiorcze zadłużenie na tym budynku z tytułu opłat czynszowych wynosi około 168.000 zł bez odsetek, a ogólne zadłużenie lokatorów mieszkań komunalnych #wZabrzu to 60 mln zł!
Zdaniem Przemysława Juroszka (KO-NZ) taka argumentacja jest karygodna i krzywdząca dla osób, które czynsze płacą regularnie. Poza tym prowadzi to do pogłębiania się problemu. – Cały czas jesteśmy w błędnym kole, ludzie nie płacą, więc nie remontujemy i stan nieruchomości się pogarsza. Ludzie widząc, że jedni nie płacą za czynsz i nic z tego tytułu im nie grozi (nie są eksmitowani – red.), to po prostu coraz więcej ludzi nie płaci.
„Budżet na remonty jest za mały”. Podobnie, lecz bardziej obrazowo wypowiedział się w tej kwestii radny Alojzy Cieśla (KO-NZ), zwracając wcześniej uwagę, że skargi mieszkańców na brak remontów są efektem zbyt małego budżetu Jednostki Gospodarki Nieruchomościami. Problem jest więc od wielu lat – jak mówił – chowany do szuflady i powtarza się argument o zaległościach czynszowych lokatorów. – Nie płacą, a dlaczego nie płacą? No bo mieszkańcy jedni powiedzieli tak: nie będziemy płacić, bo nie remontujecie od wielu lat! A klatki, a te budynki wyglądają… psie budy lepiej wyglądają, jak ci mieszkańcy mieszkają! Gorąca prośba do państwa radnych, by przeanalizować, jak będziemy tworzyć budżet na kolejny rok 2023, by nie było tak, że ten budżet jest taki sam.
„Pieniądze w budżecie są, tylko trzeba je przekierować”. Radny Kamil Żbikowski (LZ) również poprosił, by zwiększyć budżet na remonty mieszkań komunalnych w kolejnych latach. Wskazał nawet, skąd wziąć na to środki. – Pieniądze są w budżecie, tylko państwo muszą je przekierować na odpowiednie cele. To uwidacznia hierarchię wartości; wielokrotnie mówiliśmy, że kwestie promocji jednostek miejskich itd. są czwartorzędne w porównaniu do podstawowych, bytowych potrzeb mieszkańców.
Środki na remonty będą większe? Przewodniczący Komisji Prawa i Bezpieczeństwa Publicznego RM Joachim Wienchor (Skuteczni dla Zabrza) oznajmił, że podczas ostatnich obrad jego komisji jednogłośnie przyjęto wniosek do Komisji Budżetu i prezydent Zabrza Małgorzaty Mańki-Szulik, o zwiększenie środków finansowych na remonty budynków o 100%! – Zdajemy sobie sprawę, że infrastruktura komunalna starszych budynków wymaga pilnych remontów.
Niekoniecznie. – W tamtym roku też komisja głosowała za zwiększeniem środków finansowych na te zadania, a w budżecie, o ile mi wiadomo, odrzuciliście nasz wniosek o 10 mln zł dla tego wydziału – wydziału mienia. No to troszeczkę przeczy… komisja podejmuje, ale potem jest tworzony budżet i głosujemy inaczej. Sensu w tym nie ma – zwrócił się do przewodniczącego Wienchora radny Alojzy Cieśla.
Wtórowali radnemu Cieśli radna Urszula Potyka i radny Przemysław Juroszek, wykazując niekonsekwencję w działaniu. Zwracali uwagę na galopujące ceny materiałów budowlanych, a także na aspekt bezpieczeństwa lokatorów zamieszkiwanych budynków, które są przeznaczone do pilnych remontów. – Ja chciałem tylko przypomnieć, że w 2019 roku dyrektor na Komisji Gospodarki Komunalnej, kiedy jeszcze istniała, powiedział, że tylko pilne potrzeby, czyli konieczne remonty, nie to żeby sobie balkon wyremontować, czy wymienić okna, ale pilne potrzeby, to było 50 mln zł, a w budżecie było ile?! 5 mln zł! To o czym my mówimy w ogóle? Jak my możemy wyjść z tej zapaści, kiedy my te środki drastycznie zmniejszamy, albo zostawiamy te same, wiedząc jednocześnie, że wszystko drożeje? – pytał retorycznie radny Przemysław Juroszek.
Kto będzie płacił kary? Na ciekawą kwestię przy okazji tej dyskusji zwróciła uwagę radna Urszula Potyka (KO-NZ). – Teraz kiedy jesteśmy zobligowani ustawą antysmogową o zmianę ogrzewania (wymiana starych pieców na bardziej ekologiczne źródła ciepła – red.), to ja jestem ciekawa, kto będzie płacił te kary… Nie ten najemca, bo on nie jest właścicielem mieszkania, tylko właściciel, czyli gmina, albo zarządca w jej imieniu.
(…) I jeszcze raz dziękuję panu przewodniczącemu, że złożył taką deklarację o podwyższeniu środków na remonty. Chwała państwu za to, oczekujemy konsekwencji!
Nie czekaj, aż Facebook wyświetli Ci nasze treści!
Źródło: W Zabrzu
Poślij artykuł dalej ⬇⬇⬇