Przedterminowe wybory w Zabrzu. Zabrakło mu 27 podpisów, konieczna była „dogrywka”

Przedterminowe wybory w Zabrzu. Zabrakło mu 27 podpisów, konieczna była „dogrywka”

Do wymaganych 3 tysięcy podpisów poparcia zabrakło mu zaledwie 27. Choć ostatecznie uzupełnił braki, jego kandydatura w przedterminowych wyborach prezydenckich w Zabrzu — podobnie jak dwóch innych osób — została zatwierdzona dopiero po „dogrywce”.

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Górnik Zabrze, koncerty i zabawa na stadionie

Wiemy już, że oficjalnymi kandydatami na prezydenta Zabrza (w kolejności alfabetycznej) są: Borys Borówka (radny PiS), Łucja Chrzęstek-Bar (wiceprzewodnicząca Rady Miasta), Sebastian Dziębowski (Konfederacja), Rafał Kobos (Skuteczni dla Zabrza), Ewa Weber (pełniąca aktualnie funkcję prezydenta Zabrza) i Kamil Żbikowski (Lepsze Zabrze).

Choć mamy już sześcioro kandydatów na prezydenta Zabrza (dwóm podpisy poparcia będą jeszcze dziś, 18 lipca, weryfikowane), to jedynie troje przeszło weryfikację w „pierwszym podejściu”. Problemów nie było w przypadku Ewy Weber, Borysa Borówki i Łucji Chrzęstek-Bar. Kandydaci przedstawili listy poparcia ze sporą „górką” i Miejska Komisja Wyborcza w każdym przypadku sprawnie zweryfikowała 3.000 prawidłowych podpisów poparcia.

Zabrakło 12 podpisów…

Sukces w przypadku pozostałej trójki rozłożony był na raty. Podpisów przy pierwszym podejściu zabrakło radnemu Sebastianowi Dziębowskiemu, Rafałowi Kobosowi i… Kamilowi Żbikowskiemu.

Z uchwał podjętych przez Miejską Komisję Wyborczą wynika, że najwięcej dozbierać musiał Sebastian Dziębowski, bo aż 452 podpisy! Rafał Kobos, do którego list poparcia komisja miała najwięcej zastrzeżeń (sprawa prawdopodobnie będzie miała ciąg dalszy w prokuraturze) miał donieść 380 podpisów, natomiast Kamilowi Żbikowskiemu zabrakło… 27 podpisów poparcia.

„Agent” Kobos

Nazywa się Kobos. Rafał Kobos. Taki „agenturalny” chwyt marketingowy zastosował w swojej kampanii kandydat na prezydenta Zabrza, nawiązując do słynnego brytyjskiego agenta 007! Do jego kampanii faktycznie mogą zostać wciągnięte służby, tyle, że polskie…

Jak już informowaliśmy w środę, listy poparcia dla Rafała Kobosa budziły poważne zastrzeżenia i kandydat nie został wówczas zarejestrowany.

– Niektóre podpisy zweryfikowane negatywnie budziły poważne wątpliwości i będą przedmiotem badania, czy nie skierować zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury. Jeden podpis na jednej liście, który musimy zweryfikować, będzie przedmiotem postępowania karnego. Nie mogę powiedzieć dokładnie i szczegółowo, o co chodzi, bo to będzie przedmiotem uchwały, czy kierować sprawę do organów ścigania – powiedział portalowi wZabrzu.info Paweł Strumiński, przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej.

Dopytywaliśmy, czy ten jeden podpis budzący wątpliwości należy do osoby zmarłej. Szef komisji nie potwierdził, ani też nie zaprzeczył.

Jak dodawał Strumiński, nie miało to jednak znaczenia, jeśli chodzi o rejestrację kandydata, ponieważ tu warunkiem jest zebranie minimum 3.000 prawidłowych podpisów poparcia. Ten warunek został spełniony.

Źródło: W Zabrzu

Subskrybuj nasz kanał na YouTube! 👇

Reklama