Niebezpieczne przejście. Rodzice potrąconej dziewczynki walczą o sygnalizację świetlną
fot. KMP w Zabrzu

Niebezpieczne przejście. Rodzice potrąconej dziewczynki walczą o sygnalizację świetlną

Rodzice dzieci Szkoły Podstawowej nr 37 w Zabrzu już od roku toczą batalię o zamontowanie sygnalizacji świetlnej na pobliskim przejściu dla pieszych. Sprawy nie posunął naprzód nawet groźny wypadek, do którego doszło we wrześniu zeszłego roku; jadący z nadmierną prędkością samochód na przejściu potrącił idącą do szkoły 8-latkę. Dziewczynka cudem uszła z życiem, a bezsilni i zbulwersowani postawą Miejskiego Zarządu Dróg rodzice przyszli apelować w tej sprawie do Ratusza. 

Reklama

CZYTAJ TEŻ: Zabił własnego brata – W Zabrzu

O tym wypadku informowaliśmy we wrześniu zeszłego roku. 8-letnia dziewczynka w drodze do szkoły została potrącona przez samochód na przejściu dla pieszych na ul. Piłsudskiego. Uczennica Szkoły Podstawowej nr 37 w Zabrzu cudem uniknęła śmierci. Jej rodzice wraz z innymi rodzicami dzieci SP37 toczą od roku batalię o zamontowanie na feralnym przejściu sygnalizacji świetlnej.

– Remont ul. Piłsudskiego nastąpił w 2019 roku. Od tego czasu bardzo poprawiła się nawierzchnia, co niestety spowodowało znaczne zwiększenie prędkości pojazdów jadących tą ulicą – mówił podczas styczniowej sesji Michał Matuszewski, ojciec dzieci uczęszczających do SP37.

Jak dodawał, w styczniu 2023 roku, a więc kilka miesięcy przed wypadkiem, przekazali dyrektor szkoły swoje wątpliwości, co do bezpieczeństwa na pobliskim przejściu dla pieszych.

– Pani dyrektor na wniosek rodziców napisała pismo do Miejskiego Zarządu Dróg. „Na wniosek rodziców naszej szkoły dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 5 w Zabrzu prosi o zamontowanie dodatkowego świetlnego oznakowania przejścia dla pieszych przy skrzyżowaniu ul. Piłsudskiego i Armii Krajowej. (…) Wielu kierowców nie stosuje się do nakazu ograniczenia prędkości, stwarzając zagrożenie dla naszych uczniów” – zacytował fragment dokumentu Michał Matuszewski. – Odpowiedź w skrócie dotyczyła tego, że nie ma funduszy, że oznakowanie świetlne jest za drogie, a oczekiwanie na przyłączenie do lamp ulicznych trwa bardzo długo. Kilka miesięcy później doszło do wypadku – dodał łamiącym się głosem.

Matka potrąconej dziewczynki, która apelowała do władz Zabrza o przychylenie się do ich wniosku, mówiła, że potrącenie nastąpiło przy prędkości nieco powyżej 50 km/h, a ograniczenie na tym odcinku wynosi 40 km/h.

– To jest tylko 10 km/h, a moja córka cudem uniknęła śmierci. (…) W tej chwili kierowcy jeżdżą tam 80 km/h, a nawet szybciej – mówiła matka potrąconej dziewczynki. – Moja córka ma traumę i boi się tam przechodzić. Kiedy jej powiedziałam, że przyszła odmowa, córka zapytała mnie – a przejeżdżaliśmy wtedy przez Rondo Sybiraków – mamo, tu jest tyle tych świateł, one chyba nie działają, dlaczego nie można ich zabrać i postawić u nas? Wiadomo, to infantylne myślenie dziecka, ale dla mnie to jest nielogiczne, że gdzieś zamontowano tyle punktów świetlnych, a tam gdzie jest to potrzebne, słyszymy, że nie ma na to pieniędzy – dodawała, zwracając się o pomoc w tej sprawie.

Piłeczka teraz jest po stronie władz miasta, ponieważ rodzice złożyli petycję, gdzie – jak mówił ojciec dziewczynki – podpisało się ponad 300 osób.

– Niestety dostaliśmy po raz drugi odpowiedź odmowną. Była tam opinia, że droga jest prawidłowo oznakowana. Ona jest prawidłowo oznakowana dla każdego z nas – dorosłych ludzi, nie dla dzieci, które są niższe, mniej odpowiedzialne – mówił Michał Matuszewski, apelując o sygnalizację świetlną z przyciskiem zielonego światła.

Do sprawy odniósł się obecny na sesji wiceprezydent Krzysztof Lewandowski.

– Ja jestem absolwentem tej szkoły. Doskonale znam to przejście, wielokrotnie tamtędy przechodziłem, również jako dziecko. Ta petycja wpłynęła do MZD, w związku z czym ja jej nie znam, ale absolutnie zgadzam się z państwem, że bezpieczeństwo w tym miejscu trzeba poprawić, bo to jest ulica niezwykle ruchliwa i rzeczywiście kierowcy jeżdżą tam niezwykle szybko. W sytuacji, gdy wróciła tam szkoła podstawowa i są tam bardzo małe dzieci, tym bardziej jest to niebezpieczne. Na pewno z panią prezydent tę sprawę przedyskutujemy i postaramy się tym tematem w miarę szybko zająć – zadeklarował wiceprezydent Krzysztof Lewandowski.

Źródło: W Zabrzu

Reklama