Fot. Pixabay
Od 10 października obowiązuje w całym kraju nakaz zakrywania ust i nosa, również w przestrzeni otwartej. Policjanci wystawili już tysiące mandatów karnych, a także skierowali wnioski do sądów o ukaranie osób, które mandatu nie przyjęły. Problem w tym, na co zwrócił uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, że mandaty te mogą być nielegalnie nakładane i są już pierwsze decyzje sądów, które odmawiając wszczęcia postępowania ws. nienoszenia maseczek, potwierdzają wadliwą podstawę prawną tego obowiązku.
Nakaz noszenia maseczek został wprowadzony na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z 9 października 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Problem polega na tym, jak zauważył Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, że rozporządzenie to wydane zostało w oparciu o ustawę o zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych wśród ludzi, w której przepisy wyraźnie wskazują, że obowiązek stosowania środków profilaktycznych można nałożyć tylko na osoby chore lub podejrzane o zakażenie. Nie może być zatem stosowany wobec każdego obywatela, niezależnie od jego stanu zdrowia.
CZYTAJ TEŻ:
Policja kontroluje zakrywanie ust i nosa. Od soboty pouczano i karano mandatami
Sam nakaz zakrywania ust i nosa nie jest kwestionowany przez RPO, natomiast sposób wprowadzenia tych przepisów już tak. Są pierwsze decyzje sądów, które zgodnie z tymi wątpliwościami odmawiają wszczęcia postępowania w sprawach o nienoszenie maseczek – tak zrobił Sąd w Kościanie właśnie z powodu wykroczenia przez Radę Ministrów poza delegację ustawową.
– Nawet jeżeli mamy wątpliwości co do obowiązku prawnego noszenia maseczek, to jest to nasz obowiązek moralny w stosunku do współobywateli – mówił 11 października 2020 r. Adam Bodnar.
Źródło: Rzeczpospolita, Portal Samorządowy
