Ogólnopolski protest kobiet spowodowany decyzją Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji przybiera coraz to nowe formy. W niedzielę odbyły się liczne demonstracje w miastach całej Polski – #wZabrzu, jak szacuje policja, manifestacja zgromadziła co najmniej 1000 osób – w poniedziałek miały miejsce samochodowe blokady ulic, natomiast na środę kobiety planują masowe nieobecności w pracy. Jak chcą to zrobić, skoro strajk nie jest wymierzony przeciwko pracodawcom, a przeciwko rządowi i formalnie strajku zorganizować nie można?
Ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych nie będzie tu miała zastosowania, ponieważ ze strajkiem nie można wyjść poza zakład pracy. Strajkujące kobiety nie będą przecież protestować przeciwko swoim szefom, tylko przeciw rządowi. Polskie prawo nie przewiduje przepisów chroniących pracowników w tego typu strajkach, a wzięcie lewego L4 nie jest dobrym pomysłem, gdyż można narazić się na roszczenia zarówno od pracodawcy jak i ZUS. Co więc zrobią kobiety?
CZYTAJ TEŻ:
Odpady będą odbierane regularnie? Alba przeprasza i wdraża plan naprawczy
Sposobów na legalną absencję w pracy jest co najmniej kilka. Najprostszym z nich jest wzięcie urlopu i tak też zrobi część kobiet, którym pracodawcy nie mają zamiaru utrudniać protestu. Co jednak gdy szef nie chce go udzielić? Tutaj same kobiety podsuwają następujące rozwiązania:
- urlop na żądnie – wniosek należy złożyć najpóźniej przed rozpoczęciem pracy w dniu, w którym zamierzamy wziąć urlop (pracownikowi przysługują 4 takie dni w roku kalendarzowym). W tym przypadku pracodawca może jednak odmówić urlopu, gdy wystąpią szczególne okoliczności (np. w sytuacji, gdy z powodu liczby zgłoszonych urlopów pracodawca nie będzie w stanie zapewnić ciągłości pracy zakładu),
- opieka nad dzieckiem – pracownikowi, który ma dzieci, przysługują w roku 2 dni wolnego z tego tytułu. Trzeba jednak pamiętać, że przysługują one tym pracownikom, którzy wcześniej złożyli u pracodawcy deklarację, że to oni będą z tych dni korzystać, a nie małżonek/partner,
- honorowe krwiodawstwo – w dniu, w którym honorowo oddajemy krew, przysługuje nam dzień wolny od pracy.
Po cholerę brać urlop i robić pod górkę pracodawcy?! Trzeba jechać pod dom kaczora i tam nie dać mu żyć!