Najpierw zostaliśmy zaproszeni, potem zaproszenie anulowano. Górnik Zabrze nie życzy sobie dziennikarzy naszego portalu na spotkaniach z dziennikarzami? – Nie dziwi mnie ta sytuacja – skomentował nam na gorąco były rzecznik Górnika Zabrze Konrad Kołakowski.
CZYTAJ TEŻ: Górnik Zabrze. „Masoń kontratakuje” – W Zabrzu
Górnik Zabrze zaplanował „spotkanie prasowe” z dziennikarzami. Podczas tego spotkania – nie miała to być typowa konferencja prasowa, jak zastrzegł nam Mateusz Antczak, nowy rzecznik klubu – członkowie zarządu mieli wyjaśnić sytuację w Górniku.
– Wokół klubu narosło wiele tematów, kilka niewyjaśnionych kwestii… Chcemy po prostu spotkać się z dziennikarzami, udzielić merytorycznej i transparentnej wypowiedzi, m.in. jak wygląda struktura finansowa klubu, wydatki – mówił w rozmowie telefonicznej z naszym dziennikarzem Mateusz Antczak.
Rzecznik Górnika zaprosił naszego dziennikarza i zapewnił, że na spotkaniu, które ostatecznie z powodu jego choroby zostało przesunięte na 2 lutego, będzie też możliwość zadawania pytań. W czwartek 1 lutego dostaliśmy SMSa z pytaniem, czy ktoś z naszej redakcji będzie na spotkaniu. Dopytaliśmy, na którą godzinę jest ono zaplanowane i oczekiwaliśmy na odpowiedź. Po niedługim czasie zadzwonił telefon. Mateusz Antczak poinformował nas, że nie możemy jednak przyjść, gdyż limit miejsc przewidzianych dla dziennikarzy – a zainteresowanie jest duże – jest wyczerpany… Kiedy dopytaliśmy, jaka jest pula miejsc dla dziennikarzy, padła zaskakująca odpowiedź.
– Wie pan co, nie mogę panu odpowiedzieć na to pytanie, bo to są informacje, których zarząd nie pozwolił mi przekazywać – powiedział Matusz Antczak i przyznał, że jest to dla niego dziwna sytuacja.
Czyżby dociekliwy dziennikarz portalu #wZabrzu nie był mile widziany przez członków zarządu Górnika Zabrze? Dlaczego?
– Nie dziwi mnie taka sytuacja. Kiedy byłem rzecznikiem, na pytania Nowin czy portalu #wZabrzu też bardzo często nie odpowiadano. Były i są to wyraźnie niewygodne media, nie po „jedynej słusznej linii” – skomentował nam na gorąco Konrad Kołakowski, były już rzecznik Górnika Zabrze.
W sytuacji, kiedy najpierw zostaliśmy zaproszeni na spotkanie przez rzecznika, a potem nam to zaproszenie cofnięto, jest to – w naszej ocenie – oczywiste łamanie prawa prasowego.
Źródło: W Zabrzu