Dzielnicowy bur…el! Przewodnicząca Rady: „I podnieciłam Was”
BIP Zabrze / screen

Dzielnicowy bur…el! Przewodnicząca Rady: „I podnieciłam Was”

Bałagan, jaki powstaje w zabrzańskim samorządzie, rośnie z sesji na sesje. Wydawałoby się, że sierpniowe obrady będą przebiegały w miarę spokojnie, gdyż głównym punktem była seria głosowań nad granicami nowych dzielnic i ich statutami – projekty tych dokumentów to efekt blisko rok wypracowywanego kompromisu aż 9-osobowej komisji, składającej się z przedstawicieli wszystkich opcji politycznych! Nic podobnego! Jako pierwszy wodę w jeszcze spokojnym stawie zabrzańskiej Rady zmącił radny Jerzy Pabis (PiS), a potem kamieni nawrzucała jej przewodnicząca Łucja Chrzęstek-Bar, której zebrało się na „podniecające” żarciki. 

Reklama

CZYTAJ TEŻ: Akcja służb na ul. Klonowej. Mężczyzna stał 10 godzin poza barierkami balkonu na 9 piętrze

Zacznijmy od początku. Od blisko roku pracowała 9-osobowa komisja doraźna, której zadaniem było nakreślenie nowych granic dzielnic Zabrza. Jej praca to pokłosie pomysłu koalicji rządzącej, by z dzielnic Centrum Południe i Centrum Północ wyodrębnić nową dzielnicę – Śródmieście. Pomysł tłumaczył wiceprezydent Krzysztof Lewandowski tym, że takie rozwiązanie może tchnąć nowe życie w ospałe centrum… W jaki sposób sama zmiana granic miałaby ten cel zrealizować, tego już nie tłumaczono. Radni zaczęli więc dyskutować i w międzyczasie pojawiły się pomysły utworzenia dwóch kolejnych dzielnic: Poremba – byłaby wydzielona z dotychczasowej dzielnicy Zaborze Północ, natomiast Skłodowskiej-Curie – z części obecnej dzielnicy Centrum Północ. Miało to wyglądać tak:

Jak już wspomnieliśmy, komisja ds. utworzenia nowych dzielnic pod przewodnictwem radnego Sebastiana Markischa (PiS) pracowała, by poskładać „zabrzańskie puzzle” – na nowo wydzielić granice rok czasu! Było to kilkanaście spotkań. 9-osobowy skład, gdzie pracowali przedstawiciele wszystkich zabrzańskich opcji politycznych!, mozolnie spotkanie po spotkaniu kreślił na mapie Zabrza nowe granice dzielnic i pisał statuty tychże. Udało się po wielu bojach wypracować kompromis i przyszedł czas na zatwierdzenie 21 nowych statutów na sierpniowej sesji.

Pierwsze głosowania przebiegały wg ponadpodziałowych ustaleń; prawie wszyscy radni byli za przy kilku głosach wstrzymujących. Gdy przyszło do głosowania nad dzielnicą Centrum Południe, głos zabrał nieuczestniczący w pracach komisji Jerzy Pabis (PiS), nawiasem mówiąc klubowy kolega przewodniczącego Markischa. Oznajmił radnym, że zagłosuje przeciwko tej uchwale, gdyż… Kościół pw. św. Anny, który miał znajdować się w tej dzielnicy, jego zdaniem powinien być w dzielnicy Śródmieście. Jak tłumaczył, kościół od zawsze był w śródmieściu, miał wybitnych proboszczów, przyczynił się w Polsce w walce o niepodległość i miał same zasługi. No i się zaczęło…

Taka argumentacja nie przekonywała radnych. – Nie do końca tak jest. Kościół św. Anny historycznie został wybudowany na przedpolach Doroty, czyli tej części, która przypada w proponowanych projektach na dzielnicę Centrum Południe. Poza tym nie zgadzam się z takim sformułowaniem, że jeśli jakiś budynek bądź ulica są poza Śródmieściem, to są w jakiś sposób gorzej traktowane – mówił radny Kamil Żbikowski (LZ). Oburzenia tłumaczeniem Jerzego Pabisa nie kryła również radna Urszula Potyka (KO) po tym jak projekt uchwały upadł, a przewodnicząca rady oznajmiła, że w tej sytuacji projekt trafi ponownie do konsultacji społecznych i prawdopodobnie będą wytyczone nowe granice. – Ja w ogóle związku nie widzę w tym, co powiedział pan radny Pabis. W św. Józefie są również wielcy, szacowni i mądrzy duchowni, niektórzy działali w latach 80., wobec tego ja będę wnioskowała o włączenie do Śródmieścia tego kościoła z księdzem Pawłem Pyrchałą na czele – ironizowała wyraźnie zdenerwowana Urszula Potyka, która uczestniczyła w pracach komisji i nie kryła niezadowolenia z takiego obrotu sprawy. – Ja nie wiem, po co my przez rok pracowaliśmy, jeżeli teraz jedną fanaberią, przepraszam za wyrażenie, pana radnego Pabisa, bo czuje się niedowartościowana, nie wiem, czy cała parafia, czy tylko pan Pabis jako jej parafianin, wszystko obracamy w perzynę, żeby usatysfakcjonować ten jeden głos. To jest chore! Ta rada jest chora! – gorąco komentowała radna Potyka.

Cała sytuacja była o tyle zaskakująca, iż przez cały okres trwania prac komisji ds. nowych dzielnic radny Pabis (niebędący jej członkiem) nie wnosił żadnych oficjalnych uwag, a mógł to zrobić np. jako parafianin Kościoła św. Anny podczas konsultacji społecznych dotyczących tworzenia nowych dzielnic. Nie zrobił tego również żaden parafianin!

Podczas samego głosowania nad uchwałą doszło do jeszcze większego zaskoczenia, ponieważ za głosowali tylko radni opozycji i Janusz Bieniek (SdZ), który prawdopodobnie się pomylił. Kluby Skutecznych dla Zabrza, PiSu i Sebastian Dziębowski zagłosowali przeciwko! Wytłumaczmy to jeszcze raz: komisja, w skład której wchodzili m.in. jej przewodniczący Sebastian Markisch (PiS), Grzegorz Turek (PiS), Krystian Jonecko (SdZ), Joachim Wienchor (SdZ), Sebastian Dziębowski (niezrzeszony) przez blisko rok pracowała i przyjęła nowe rozwiązania dotyczące dzielnic, by podczas ostatecznego głosowania opowiedzieć się przeciwko temu rozwiązaniu! – Wy sobie żarty stroicie?! – grzmieli radni opozycji. Ciekawostką natomiast jest fakt, że głosowanie mogłoby przejść, lecz… przebiegło „dodatkowo zaskakującym” stosunkiem głosów: 11-za, 12-przeciw i 2-wstrzymujące. Wstrzymały się dwie radne Koalicji Obywatelskiej: Agnieszka Rupniewska i Wioletta Szymańska – gdyby zagłosowały za, to przy „pomyłce” Janusza Bieńka nowa dzielnica by powstała. Tego jednak nie wiemy na pewno, ponieważ ostatnimi czasy w modzie są reasumpcje…

W tym momencie radni słusznie pytali o sens dalszych głosowań, bo zmiana granic w jednej dzielnicy wpływa na granice dzielnic sąsiadujących – może to doprowadzić do sytuacji, że jakiś obszar będzie równocześnie w dwóch dzielnicach lub w żadnej! Radny Żbikowski zaproponował więc zaprzestanie głosowań nad kolejnymi dzielnicami, by opracować statuty oraz granice dzielnic jeszcze raz i przyjąć na spokojnie wszystkie uchwały na kolejnej sesji.

Propozycja została jednak odrzucona, a napięcie jak w filmach Alfreda Hitchcock’a rosło. Nad uchwałami głosowano dalej, a dodatkowo przewodnicząca Rady Łucja Chrzęstek-Bar wpadła na pomysł, że „podnieci” radnych – zgłosiła wniosek formalny, uwaga… o zamknięcie dyskusji do wszystkich kolejnych projektów uchwał! W tym momencie radni nie wytrzymali i zaczęła się kilkuminutowa pyskówka, w trakcie której przewodnicząca Chrzęstek-Bar ze spokojem „dorzuciła kamieni”: „I podnieciłam troszeczkę Was i Państwo daliście się podniecić”. Rozjuszeni radni pytali, czy to jest kabaret, ale chyba gryźli się w język, by nie zadawać bardziej adekwatnych pytań do „podniecającej – przewodniczącej”.

Głosowania w atmosferze awantury trwały. Przyjęto wszystkie nowe statuty dzielnic wraz z ich granicami, za wyjątkiem dzielnic: Centrum Południe, Śródmieście i Zaborze Północ. Centrum Południe i Zaborze Północ zostają zatem po staremu, a Śródmieścia nie ma. Cały ten galimatias rodzi mnóstwo problemów.

Odrzucenie uchwał dotyczących nowych dzielnic: Centrum Południe i Śródmieście, przy jednoczesnym przyjęciu nowej dzielnicy Centrum Północ powoduje, że powstał obszar nienależący do żadnej dzielnicy (fragment zakreskowany na rysunku – północna część niedoszłej dzielnicy Śródmieście).

Natomiast według rozrysowań radnego Kamila Żbikowskiego z Lepszego Zabrza przy nieuchwaleniu nowej dzielnicy Zaborze Północ fragment „ziemi niczyjej” będzie przebiegał między ul. Wolności a DTŚ – od ul. Rymera do Kościoła św. Jadwigi (rys.).

Uchwalenie nowej dzielnicy Porema przy jednoczesnym zachowaniu starych granic dzielnicy Zaborze Północ stworzyło natomiast absurd – część obszaru miasta leży jednocześnie w obu dzielnicach i najprawdopodobniej nadzór prawny wojewody unieważni tę uchwałę.

Bałagan, który zafundował samorządowi właściwie jeden radny – Jerzy Pabis (Prawo i Sprawiedliwość) zrodził dwie dodatkowe konsekwencje. Po pierwsze, jego klubowy kolega i zarazem przewodniczący komisji ds. utworzenia nowych dzielnic Sebastian Markisch zadeklarował, że w związku z tą sytuacją rezygnuje z szefowania w dalszych pracach komisji, natomiast radni Urszula Potyka (KO) i Grzegorz Olejniczak (KO) wyłączyli się z niej całkowicie. Po drugie, wybory rad dzielnic, które miały odbyć się w marcu tego roku, przesuną się jeszcze bardziej w czasie – dziś nikt nie jest w stanie odpowiedzieć, o jak długo.

Nie czekaj, aż Facebook wyświetli Ci nasze artykuły!

Źródło: W Zabrzu
Poślij artykuł dalej ⬇⬇⬇

Reklama