Czy Lewicy obiecano stanowisko w zamian za poparcie Agnieszki Rupniewskiej?
fot. Facebook / Agnieszka Rupniewska

Czy Lewicy obiecano stanowisko w zamian za poparcie Agnieszki Rupniewskiej?

Czy ceną za poparcie udzielone kandydatce na prezydenta Zabrza Agnieszce Rupniewskiej przez Lewicę jest stanowisko w przyszłym zabrzańskim samorządzie? Takie spekulacje pojawiły się po konwencji Rupniewskiej, na której ogłoszono jej start w wyborach samorządowych. Ten wątek poruszył lokalny tygodnik, nasz dziennikarz natomiast skontaktował się z kilkoma osobami z zabrzańskich struktur Lewicy oraz z samą Agnieszką Rupniewską, by przyjrzeć się sprawie.

Reklama

CZYTAJ TEŻ: Górnik Zabrze. Piłkarzom przedstawiono plan uregulowania zobowiązań. Jak zareagowali piłkarze?

Przypomnijmy. Na początku lutego Agnieszka Rupniewska ogłosiła swój start w wyborach na prezydenta Zabrza. Na konwencji poparło ją kilka ugrupowań, m.in. Platforma Obywatelska, która w wyścigu o fotel prezydenta w Zabrzu nigdy nie wygrała i Lewica. Po niedługim czasie w zabrzańskim internecie pojawiło się oświadczenie Lewicy, że zarząd odcina się od kandydatury Rupniewskiej. Później oświadczenie zniknęło, ale pojawiło się na innym facebookwym profilu, związanym z zabrzańskimi strukturami tej partii.

Jak się później okazało, i co potwierdził nam współprzewodniczący zabrzańskiej Lewicy Marcin Grzybowski, z administrowania profilem Lewicy na Facebooku usunięty został Kasper Piechatzek, drugi współprzewodniczący partii, który – jak ustaliliśmy – wraz z kilkoma innymi członkami zarządu sformułował i opublikował oświadczenie. Grzybowski twierdzi natomiast, że treść oświadczenia nie była konsultowana ze wszystkimi członkami. Szczegółowo piszemy o tym TUTAJ.

Przez kilka dni sama zainteresowana – Agnieszka Rupniewska nie komentowała sprawy. Nie zrobiły tego również władze Lewicy na Śląsku. Dopiero po kilku dniach senator Maciej Kopiec, współprzewodniczący Lewicy na Śląsku opublikował film, gdzie udzielono poparcia Rupniewskiej.

Agnieszka Rupniewska i Marcin Grzybowski na łamach lokalnego tygodnika kategorycznie zaprzeczają pojawiającym się spekulacjom jakoby ceną za poparcie Lewicy było stanowisko w przyszłym zabrzańskim samorządzie. Nasz dziennikarz natomiast dotarł do jednego z członków zabrzańskiej Lewicy, który twierdzi, że słyszał jak współprzewodniczący zabrzańskich struktur Marcin Grzybowski mówił, iż w zamian za udzielone Agnieszce Rupniewskiej poparcie w wyborach na prezydenta Zabrza ma otrzymać stanowisko.

– Faktycznie padło takie stwierdzenie na którymś ze spotkań. Trudno mi ocenić powagę tego, co mówił Marcin Grzybowski, ale miało to być stanowisko wiceprezydenta – powiedział naszemu dziennikarzowi jeden z członków zarządu zabrzańskiej Lewicy, który zastrzegł swoją anonimowość (personalia do wiadomości redakcji).

W rozmowie z naszym dziennikarzem Marcin Grzybowski zdementował to, co usłyszeliśmy od naszego informatora. Agnieszka Rupniewska najpierw nie odbierała od nas telefonu, prosząc o SMS, a gdy wysłaliśmy treść zapytania (SMS-em i poprzez komunikator), odpowiedź nadeszła kolejnego dnia na messenger. Cytujemy ją w całości:

– Kategorycznie zaprzeczam jakobym prowadziła rozmowy z Marcinem Grzybowskim w takim temacie. To insynuacje, które noszą znamiona pomówienia. Jeśli nie ma Pan dowodów, a opiera się Pan jak sam pisze: „na spekulacjach pojawiających się w zabrzańskiej przestrzeni publicznej”, to sugeruję wnikliwie je sprawdzić, bo ich publikacja, która ma na celu szkalowanie innych osób, może mieć swoje konsekwencje prawne – odpisała naszemu dziennikarzowi Agnieszka Rupniewska, kandydatka na prezydenta Zabrza.

I choć napisaliśmy w naszym zapytaniu wyraźnie, że oprócz spekulacji, nasz dziennikarz słyszał wypowiedź w tym temacie od jednego ze współpracowników Marcina Grzybowskiego, Agnieszka Rupniewska pominęła to w swojej odpowiedzi i odnosząc się tylko do fragmentu o spekulacjach podkreśliła możliwość wyciągnięcia ewentualnych konsekwencji prawnych…

Źródło: W Zabrzu

Reklama