Rozpoczął się czwarty kwartał roku. Zgodnie z zapewnieniami Tadeusza Dębickiego, do niedawna prezesa Spółki Stadion, prace przy budowie czwartej trybuny powinny już trwać. Tymczasem pierwszy przetarg został unieważniony, a prezes… przeszedł na emeryturę.
CZYTAJ TEŻ: Koszty pomnika Zbigniewa Religi i skweru przyprawiają o ból głowy. A efekt… – W Zabrzu
Pod koniec września informowaliśmy, że do pierwszego przetargu na przeniesienie stanowisk telewizyjnych zgłosiła się tylko jedna firma – Mostostal Zabrze. Kwota jaką przedstawił oferent dwa razy przewyższała założenia prezesa Dębickiego, który oszacował zadanie na 0,5 mln zł. Ponad milion zł to dla Spółki było za drogo, więc w piątek 7 października unieważniono postępowanie przetargowe.
Mamy zatem opóźnienie już na starcie, a dodatkowo prezes Tadeusz Dębicki, twarz projektu pn. „czwarta trybuna”, jest już na emeryturze. Wiceprezes Spółki Stadion Maciej Buchalik nie widzi jednak powodu do niepokoju.
– Pragnę uspokoić, iż termin realizacji przedmiotowego zadania, a szerzej inwestycji związanej z budową czwartej trybuny, stadionu nie jest zagrożony. Prace dotyczące zmiany lokalizacji tymczasowej infrastruktury związanej z produkcją sygnału telewizyjnego planowane są na okres przerwy z rozgrywkach ligowych Górnika Zabrze, tj. w przedziale 15 listopada 2022 roku do 30 stycznia 2023 – oświadczył na łamach Dziennika Zachodniego Maciej Buchalik, wiceprezes Spółki Stadion. – Do tego czasu wykonawca tych prac będzie już znany.
Z dokończeniem stadionu, do którego jak widać firmy się nie kwapią, przyjdzie zmierzyć się nowemu prezesowi, którego obowiązki obecnie pełni wiceprezes Mariola Kosiorek. Zadanie będzie miał nadzwyczaj trudne, gdyż powtarzający się scenariusz z niedoszacowaniem kosztów i opóźnieniami wielu zabrzańskich inwestycji powoli staje się faktem. Zaskoczenia nie ma.
Przypomnijmy, koszt budowy czwartej trybuny oszacowano na blisko 100 mln zł. Spółka Stadion ma do dyspozycji 143 mln zł z Banku Pekao S.A.