Co z tymi wiceprezydentami? Żbikowski: To nie jest najważniejszy problem miasta
fot. Damian Halicki

Co z tymi wiceprezydentami? Żbikowski: To nie jest najważniejszy problem miasta

Minął blisko miesiąc od zwycięstwa w wyborach Kamila Żbikowskiego, a w Zabrzu wciąż nie ma powołanych wiceprezydentów. Temat budzi coraz większe emocje – zarówno wśród lokalnych polityków, jak i mieszkańców.

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Przerwy w dostawie energii elektrycznej [22.09-26.09.2025] – W Zabrzu

24 sierpnia Kamil Żbikowski został nowym prezydentem Zabrza, pokonując w drugiej turze Ewę Weber różnicą zaledwie 106 głosów. Od zaprzysiężenia minął prawie miesiąc, a stanowiska zastępców prezydenta wciąż pozostają nieobsadzone.

Między młotem a kowadłem

Przed drugą turą Żbikowskiego oficjalnie wsparł Borys Borówka z Prawa i Sprawiedliwości. W kuluarach mówiło się, że ceną tego poparcia miałaby być dla niego funkcja wiceprezydenta. Problem w tym, że większość w Radzie Miasta ma Koalicja Obywatelska, a jednym z potencjalnych kandydatów do ścisłego kierownictwa miasta jest… Ewa Weber.

Nieoficjalnie mówi się, że Weber zgodziłaby się na współpracę, ale pod warunkiem, że Borówka nie zostanie wiceprezydentem. To stawia Żbikowskiego w niezwykle trudnej sytuacji – z jednej strony dług wdzięczności wobec Borówki, z drugiej szansa na szerszą koalicję i ułatwiony dostęp do środków z poziomu województwa i rządu.

Borówka naciska

19 września Borys Borówka zamieścił w mediach społecznościowych oświadczenie. Napisał m.in., że „konkretne rozmowy i ustalenia (…) toczą się bardzo powoli, żeby nie powiedzieć – że się nie odbywają w ogóle”. Zapowiedział także, że jeśli sytuacja się nie zmieni, PiS w Zabrzu wyda stosowne oświadczenie najpóźniej 29 września, w dniu sesji Rady Miasta.

„W tej chwili miasto doświadcza opóźnień w podejmowaniu wielu kluczowych decyzji, terminy niektórych spraw mijają bezpowrotnie. Niezależnie po której stronie władzy będziemy niebawem funkcjonować, nie godzimy się na stagnację w Zabrzu!” – ostrzega Borówka.

Skarga mieszkańca

Do gry wkroczyli także mieszkańcy. Jarosław Marciniak, kojarzony z Komitetem Obrony Demokracji, poinformował 19 września o złożeniu skargi do Rady Miasta i zawiadomienia do wojewody. Jego zdaniem prezydent łamie prawo, nie powołując wiceprezydentów.

Marciniak powołuje się na art. 26a ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym, który nakłada na prezydenta obowiązek powołania co najmniej jednego zastępcy.

„Brak zastępcy uniemożliwia zapewnienie ciągłości działania organu wykonawczego gminy” – podkreśla w piśmie.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Odpowiedź prezydenta

Próbowaliśmy się skontaktować z prezydentem Żbikowskim, wysłaliśmy też oficjalne pytania do Biura Prasowego Miasta Zabrze. Nie doczekaliśmy się odpowiedzi, natomiast dziś, 22 września, Kamil Żbikowski opublikował oświadczenie na Facebooku.

„Chwilowy brak wiceprezydentów zdecydowanie nie jest najważniejszym problemem naszego miasta, szczególnie wobec skali odziedziczonych deficytów i zaniedbań. (…) Pewne środowiska nie chcą bądź nie potrafią zdobyć się na współpracę ponad podziałami w imię dobra wspólnego… A obecnie Zabrze potrzebuje takiej współpracy jak chyba nigdy wcześniej” – napisał Żbikowski.

Prezydent podkreślił też, że Urząd Miejski działa „pełną parą”, nadrabia zaległości i reorganizuje budżet.

Co dalej?

Spór o kształt prezydium może zadecydować o przyszłości politycznej układanki w Zabrzu. Żbikowski stoi przed wyborem: zbudować szeroką koalicję z Koalicją Obywatelską i Ewą Weber – co mogłoby ułatwić zdobywanie środków zewnętrznych – czy wywiązać się z nieformalnych ustaleń z Borysem Borówką, ryzykując konfliktem w Radzie Miasta.

Na razie sytuacja to ewidentny polityczny klincz, na którym ucierpieć może miasto i mieszkańcy. Ci z kolei oczekują sprawnego działania nowych władz.

Źródło: W Zabrzu

Subskrybuj nasz kanał na YouTube! 👇

Reklama