Miasto Zabrze jeszcze w tym roku wyemituje obligacje w kwocie 20 mln zł. Pieniądze z ich wykupu mają posłużyć na działalność bieżącą jednostek samorządowych, m.in. na wynagrodzenia dla pracowników. Jak tłumaczą władze, drastycznie spadły wpływy do miejskiego budżetu, co wynika głównie z ostatnich zmian wprowadzonych przez rząd w podatku PIT – obywatele płacą mniejszy podatek, ale równocześnie mniej pieniędzy wpływa do miejskiej kasy i zaczyna brakować już nawet na wypłaty dla pracowników samorządowej budżetówki.
CZYTAJ TEŻ: Chcą upamiętnić deportowanych Górnoślązaków – W Zabrzu
– Według naszych obliczeń mamy mniejsze przychody z tytułu podatku PIT około 60 mln zł – mówił na wrześniowej sesji Rady Miasta wiceprezydent Krzysztof Lewandowski. Ta budżetowa wyrwa miałaby zostać pokryta z rekompensaty rządowej w gwarantowanej kwocie w wys. 29 mln zł plus dodatkowe środki, których wysokość jeszcze nie jest znana.
Miasto póki co chce ratować się emisją obligacji, a środki z ich wykupu miałyby posłużyć na uregulowanie działalności bieżącej w jednostkach miejskich, m.in. na wynagrodzenia dla pracowników. Co do takiego rozwiązania wątpliwości mieli niektórzy radni opozycji.
– Pan skarbnik zawsze tłumaczył, że wydatki bieżące mogą być pokrywane tylko z dochodów bieżących, a tutaj będziemy je pokrywać z emisji papierów wartościowych. Czy coś się zmieniło w tej materii? Bo jak rozumiem te 20 milionów (z emisji obligacji – przyp. red.) pójdzie na wydatki bieżące, m.in. na wynagrodzenia dla pracowników. Dobrze to rozumiem? – pytał radny Grzegorz Lubowiecki (LZ).
– I tak i nie. W związku z faktem, że nie możemy inaczej wygenerować żadnych środków operacyjnych, przesuwamy środki własne, które były na wydatkach majątkowych, na wydatki bieżące miasta. Wydatki majątkowe natomiast uzupełniamy emisją obligacji. Z drugiej strony to prawda – jedynym narzędziem, jakim dysponujemy, by pieniądze trafiły do jednostek, to emisja obligacji lub kredyt, gdyż nie ma innej możliwości wygenerowania środków w budżecie miasta na ten cel – tłumaczył skarbnik miasta Piotr Barczyk.
Zdecydowana większość radnych poparła to rozwiązanie i zgłosowała za uchwałą (23 – za, 2 – wstrzymało się), natomiast zarzucano władzy m.in. zbytnią rozrzutność „w czasach prosperity”. – Teraz jest to konieczność, ponieważ państwo nie posłuchali nas w czasach prosperity, że trzeba rozsądnie wydatkować pieniądze publiczne; stawiać na inwestycje, które się zwracają i dają odpowiednie dochody, a niekoniecznie na własne pomniki. Wtedy moglibyśmy rozmawiać o mniejszych rozmiarach zadłużenia – mówił radny Kamil Żbikowski (LZ).
– Ja myślę, że warto, by pan radny Żbikowski wybrał się na spacer po mieście. Jeśli Pan odwiedzi np. tzw. Słoneczną Dolinę, ile środków tam zostało zainwestowanych, i zobaczy, ile domów tam wybudowano, no to jest to właśnie inwestycja, o jakiej Pan mówi. Każdy taki dom, każdy taki mieszkaniec, to są dodatkowe wpływy do naszego budżetu – odpowiadał wiceprezydent Krzysztof Lewandowski i wskazywał inne przykłady inwestycji przynoszących dochody miastu, jak np. zabrzańska strefa ekonomiczna.
Ostatecznie radni zgodzili się na emisję obligacji, by ratować m.in. wypłaty dla urzędników, ale tym samym zadłużenie miasta znów wzrosło.
Źródło: W Zabrzu
Poślij artykuł dalej ⬇⬇⬇