– Prezes został zwolniony, trener został zwolniony – pan Brosz zrezygnował, dyrektor sportowy został zwolniony, no… więc może przyjdzie kolej na to, że trzeba będzie zwolnić władze miasta od zajmowania się tym problemem, bo sobie od 2006 roku nie radzimy – mówił o sytuacji w Górniku Zabrze na ostatniej sesji Rady Miasta Zabrze radny Marian Rau (KO).
CZYTAJ TEŻ: Podatek od nieruchomości w górę. Radni przegłosowali podwyżki – W Zabrzu
W niedzielę 21 listopada Górnik Zabrze zmierzy się z Legią Warszawa, która przegrała w lidze 6 kolejnych spotkań. Oba kluby są w kiepskiej sytuacji; wydaje się, że Legia w gorszej i to Górnik przystępuje do tego meczu w roli faworyta, jednak każda seria kiedyś się kończy i oby nie skończyła się na Roosevelta, a Górnik sprawił Legii solidne lanie. Jednak nawet gdyby Górnik wygrał, to będzie to tylko plaster na złamaną nogę, bo sytuacja w klubie jest kiepska i widzą to wszyscy od lat.
Poza jednym sezonem, kiedy Górnik wrócił do Ekstraklasy w sezonie 2017/2018 i zajął czwarte, najwyższe od 1994 roku miejsce (trzecie miejsce w sławetnym sezonie 1993/94), Górnik jest od lat zespołem przeciętnym, żeby nie powiedzieć słabym – w międzyczasie dwa razy spadaliśmy z ligi: w sezonie 2008/2009 i w sezonie 2015/2016 i jak się temu wnikliwie przyjrzymy, to celem co roku jest przede wszystkim utrzymanie się w lidze. Kto za to odpowiada?
W 2011 roku miasto Zabrze podwyższyło kapitał zakładowy spółki Górnik Zabrze S.A. o 3 mln zł, stając się większościowym udziałowcem – 52% akcji klubu znalazło się w rękach miasta. Później regularnie klub był dotowany wielomilionowymi wpłatami. W 2017 r. akcjonariusze podjęli uchwałę w sprawie podwyższenia kapitału podstawowego Górnika Zabrze przez emisję akcji w kwocie 32 mln zł, które w całości objęło miasto Zabrze. W 2018 r. miasto objęło kolejne w kwocie 4.427.200,00 zł, w 2019 – 4.178.100 zł, w 2020 – 4.349.700 zł, w tym roku zaplanowane było 4.190.000 zł. Dziś miasto posiada już ponad 80% akcji! Czy jest jakiś sportowy efekt? Przypomnijmy, że mimo tych niemałych zastrzyków finansowych, Górnik rok 2020 zakończył z ponad 7-milionową stratą! Poprzednie lata również przynosiły straty, poza rokiem 2019, w którym klub zanotował pierwszy od wielu lat zysk – 1.248.110,87 zł.
Sytuacja mimo regularnej pomocy miasta, która mocno obciąża miejski budżet, nie poprawia się. Zamiast systemowych rozwiązań, mamy nerwowe, a wręcz paniczne ruchy personalne i to pod naciskiem kibiców, którzy transparentami ścinają głowy (np. ostatnio dyrektor sportowy Artur Płatek).
– Prezes został zwolniony, trener został zwolniony – pan Brosz zrezygnował, dyrektor sportowy został zwolniony, no… więc może przyjdzie kolej na to, że trzeba będzie zwolnić władze miasta od zajmowania się tym problemem, bo sobie od 2006 roku nie radzimy. Myślę, że jeśli w roku 100-lecia miasta Górnik spadnie z Ekstraklasy, to tego kibice państwu nie darują – mówił podczas ostatniej sesji Rady Miasta do wiceprezydenta Krzysztofa Lewandowskiego radny Marian Rau (KO). – I na to Pan liczy panie Radny! I na to Pan liczy już kilkanaście lat! Ale tego się Pan nie doczeka! – podniósł głos wyraźnie zdenerwowany wiceprezydent Lewandowski, przerywając wypowiedź radnemu Marianowi Rau. – Proszę nie przerywać panie Prezydencie, bo to niegrzecznie! Mam nadzieję, że w meczu z Legią przełamie się Górnik, a nie Legia… I dojdzie do tego, że będzie trzeba zwolnić siebie panie Prezydencie, jeśli dalej będzie tak wyglądała sytuacja w Górniku – zakończył swoją wypowiedź radny Rau.
Zwolniono prezesa i dyrektora sportowego. Najlepszy trener od lat, który potrafił z juniorów wyrzeźbić piłkarzy, sam odszedł. Mamy nadzieję, że w Górniku Zabrze, a właściwie w Ratuszu pojawi się jakiś długofalowy plan działania, by skończyć z tym trwającym już blisko 30 lat marazmem organizacyjnym! A jak nie, to…
Nie czekaj, aż Facebook wyświetli Ci nasze artykuły!
Źródło: W Zabrzu
Poślij artykuł dalej ⬇⬇⬇
