Marcin Brosz pracował w Górniku Zabrze 5 lat i był to najdłuższy staż trenerski z pierwszym zespołem w historii klubu. Przyszedł jednak moment, kiedy rozbrat dotyczący wizji i planu trenera i władz Trójkolorowych był tak duży, że nie było już możliwości porozumienia. Czy i na jak długo porozumie się z zarządem Górnika Jan Urban?
Przed zakończeniem kontraktu z Marcinem Broszem władze czternastokrotnego mistrza Polski długo negocjowały, niestety bezskutecznie. Marcin Brosz nie przedłużył umowy, a o powodach swojej decyzji opowiedział na łamach „Super Expressu”. – Zarząd nie przyjął mojego pomysłu na najbliższy sezon i stąd decyzja, że nie kontynuujemy współpracy – powiedział trener Brosz w wywiadzie, którego udzielił dziennikowi.
CZYTAJ TEŻ: Ile w 2020 roku zarobiła prezydent Zabrza i jej zastępcy? Jakie mają majątki?
W dalszej części rozmowy potwierdziło się tylko to, co wszyscy doskonale orientujący się w piłce nożnej kibice wiedzą – należy przestać rozpamiętywać historię i zacząć odnosić sukcesy teraz i to nie tylko w pojedynczych spotkaniach. – Do grania o trofea, potrzebna jest stabilizacja składu i wzmocnienia na danych pozycjach. Miałem swój plan i wizję na następny sezon, których zarząd nie przyjął, a wizja w klubie powinna być jedna i spójna – wyjaśnił Marcin Brosz.
Czy stabilizację i plan ma Jan Urban? – Górnik nie miał swojego dzieciństwa, Górnik urodził się wielki – powiedział świeżo upieczony szkoleniowiec zabrzan. Niestety od 30 już lat tej wielkości nie widać. Są przebłyski, ale potęga Górnika została szczelnie zamknięta w poprzednim ustroju politycznym. Widać jak na dłoni, że ludzie #wZabrzu – kolejne zarządy Górnika od lat nie potrafią poradzić sobie z rynkowymi warunkami, a odcięcie kopalń od finansowania piłki pokazało kto i jak potrafi zarządzać w sporcie. Problem więc nie leży w trenerach, bo pracowali tu przecież najlepsi – Henryk Kasperczak, Adam Nawałka i znakomity Brosz – tylko w polityce klubu. Czy Jan Urban wpłynie na politykę klubu, czy będzie miał większą siłę przebicia niż Marcin Brosz? Odpowiedź na to pytanie poznaliśmy podczas pierwszej konferencji prasowej, gdy o gwarancje stabilności kadrowej zapytał jeden z dziennikarzy. – W polskiej lidze bardzo często dochodzi do takiej sytuacji, że rozpoczyna się jednym składem, a poprzez okienko transferowe przychodzą inne kluby, zabierają ci jednego, dwóch, może nawet trzech zawodników i nie masz nic do powiedzenia, w przypadku np. kiedy zawodnicy mają jakąś klauzulę w kontrakcie, bo wtedy po prostu wpływa gotówka i zawodnika zabierają – powiedział Jan Urban, wyjaśniając realia polskiej piłki, które w Górniku od lat widzimy nadwyraz „dobrze”.
Nie czekaj, aż Facebook wyświetli Ci nasze artykuły!
Źródło: Super Ekspress, Górnik TV, W Zabrzu
Poślij artykuł dalej ⬇⬇⬇