Fot. Łukasz Kowalkowski / W Zabrzu
W piątek do OSP w Makoszowach trafił nowy wóz bojowy. Dzięki mieszkańcom, środkom z Funduszu Sprawiedliwości i gminy strażacy ochotnicy mają do dyspozycji wartego 800 tys. zł kamaza. Miasto jednak nie chwali się, jaki ma udział w zakupie i zasłania się niepamięcią.
Wokół tego pozytywnego wydarzenia nie obyło się jednak bez zbijania kapitału politycznego. – Wczoraj OSP Makoszowy otrzymało nowy samochód gaśniczy typu KAMAZ. Pojazd zakupiony został przy zaangażowaniu finansowym miasta za 800 tys. zł – napisała w sobotę na swoim Facebooku prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik. Probelem w tym, że zaangażowanie miasta było bardzo małe, gdyż samochód został zakupiony dzięki mieszkańcom, którzy 150 tys. zł przekazali, głosując w budżecie partycypacyjnym (18,75%), ze środków z Funduszu Sprawiedliwości w wys. 600 tys. zł (75%), natomiast gmina przeznaczyła jedynie 50 tys. zł (6,25%). Co ciekawe, podczas ostatniej sesji Rady Miasta pani prezydent Małgorzata Mańka-Szulik w swoim sprawozdaniu również zawarła informację o zakupie tego pojazdu, jednak na pytanie radnych, jaki udział ma w nim miasto, nie potrafiła odpowiedzieć i zaproponowała odpowiedź na piśmie. Sytuacja dość zaskakująca, wszak nie często dokonuje się takich zakupów dla zabrzańskiej OSP.
CZYTAJ TEŻ:
Samorządowcy gorszego sortu
Nie czekaj, aż Facebook wyświetli Ci nasze artykuły!
Źródło: W Zabrzu, Facebook
Poślij artykuł dalej ⬇⬇⬇