Górnik potrafi grać ze Śląskiem

Górnik potrafi grać ze Śląskiem

Fot. Marcin Kubiś / Wikimedia Commons

Reklama

Koronawirus pokrzyżował plany 9. kolejki PKO Ekstraklasy, jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. I Górnik i Śląsk mogą rozegrać mecz, mimo że ich rywale z powodów zdrowotnych pauzują. To dobra decyzja zarządu Ekstraklasy, szczególnie dla kibiców. Czego możemy się spodziewać po awansem puszczonym meczu 10. kolejki?

Zanim przejdziemy do typów, trochę historii; bilans meczów ze Śląskiem Górnik ma bardzo dobry, bo na 80 rozegranych spotkań zanotował 33 zwycięstwa, 25 remisów i 22 porażki. Zabrzanie niestety przegrali ze Śląskiem w lutym tego roku, ale od sezonu 2014/15, kiedy również zaliczyli porażkę, po drodze odnotowali 4 zwycięstwa i 5 remisów. Bilans ostatnich lat wygląda zatem korzystnie. Przeglądając dzisiejsze „internety” warto też wrócić do sezonu 2013/2014, kiedy było tak:

Łezka w oku kręci się kibicom, gdy przypominają sobie te chwile i bezcenną minę Sebastiana Mili, bo Górnik lubi ze Śląskiem grać i potrafi ze Śląskiem grać. No, ale dosyć historii, dziś jest dziś.

CZYTAJ TEŻ:

Ile zarobił Górnik? Opublikowano raport „Piłkarska liga finansowa”

Oba zespoły odnotowały w ostatnich meczach zwycięstwa; Śląsk pokonał jedną bramką na własnym boisku Jagiellonię Białystok, natomiast Górnik wygrał z Wartą Poznań w Grodzisku Wlkp., gdzie padł identyczny wynik. Rezultaty tych potyczek nie odzwierciedlają jednak rzeczywistej formy obu drużyn, gdyż wrocławianie wygrali głównie dlatego, że Jagiellonia sama zagrała koszmarnie i nie zaprezentowała w sumie niewiele, a Górnik z beniaminkiem też nie zaprezentował szczególnie udanego futbolu. Poza tym poprzednie mecze dzisiejszych rywali to słabsze występy; Górnik w fatalnym stylu przegrał z Rakowem, natomiast Śląsk w Płocku z Wisłą. Dziś oba zespoły będą chciały udowodnić, że kryzys jest już za nimi. My z wiadomych względów tego dowodu życzymy jedynie Chłopcom z Zabrza.

Jeśli chodzi o kadrę, to w przypadku gospodarzy dzisiejszego meczu osłabieniem będzie brak Dino Stigleca, który w meczu z „Jagą” złapał czwartą żółtą kartkę, a także ciągle kontuzjowanego Patryka Janasika. Do gry wraca jednak Sobota i to wzmocni rywala zabrzan. Jedynym osłabieniem Górnika jest brak Michała Koja.

Górnikowi ostatnio sprzyja szczęście, czego dowód niewątpliwie mieliśmy w meczu Pucharu Polski w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie Trójkolorowi wywalczyli awans rzutem na taśmę, strzelając dwie bramki w doliczonym czasie gry. Nie mamy nic przeciwko temu, by szczęście dopisało również dziś. Liczymy jednak przede wszystkim na dobrą grę zabrzan.

Mecz poprowadzi pochodzący z Warszawy arbiter Paweł Raczkowski. W tym sezonie prowadził już cztery mecze PKO Ekstraklasy: pokazał w nich 23 żółte kartki, jedną czerwoną i podyktował jeden rzut karny.

 

W Zabrzu

Poślij artykuł dalej ⬇⬇⬇

Reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *