Apel radnego: „wszystkie ręce na pokład”
Radny zwrócił uwagę, że sytuacja w JSW jest bardzo dynamiczna. Przypomniał, że 11 grudnia doszło do dymisji prezesa spółki, a obecny zarząd – jak ocenił – nie przedstawił jasnego planu wyjścia z kryzysu. Wśród rozważanych scenariuszy pojawiają się m.in. obniżenie wynagrodzeń, zwolnienia sięgające nawet około 20 proc. załogi, a w skrajnym wariancie także sprzedaż zakładu.
– Jesteśmy największym producentem koksu w Europie, w zasadzie bez realnej konkurencji – mówił radny, podkreślając znaczenie zabrzańskiego zakładu dla lokalnej gospodarki.
Jak zaznaczył, ewentualne problemy zakładu mogą bezpośrednio uderzyć w miasto. Około 500 osób związanych z działalnością spółki płaci podatki w Zabrzu, a upadek lub głębokie ograniczenie produkcji oznaczałoby poważne konsekwencje społeczne i finansowe.
Prośba o rozmowy w ministerstwie
Grzegorz Turek zaapelował do wiceprezydent miasta Ewy Weber (wywodzącej się ze środowiska Koalicji Obywatelskiej) o podjęcie rozmów na szczeblu rządowym, w szczególności z Ministrem Aktywów Państwowych, który sprawuje właścicielski nadzór nad JSW.
– Nie możemy już patrzeć na tę sprawę w kategoriach politycznych. To jest kwestia dobra miasta i jego mieszkańców. Jeśli dojdzie do utraty płynności finansowej spółki, skutki będą bardzo poważne – podkreślał radny, deklarując jednocześnie gotowość osobistego zaangażowania i przekazania informacji o nastrojach panujących wśród pracowników.
Dalsza część artykułu pod materiałem video:
Odpowiedź władz miasta
W odpowiedzi Ewa Weber potwierdziła, że jest gotowa ponowić rozmowy w ministerstwie. Jak zaznaczyła, dotychczas nie pojawiły się sygnały o zmianie podejścia do zabrzańskiego zakładu, a decyzje dotyczące zmian w zarządzie czy strategii spółki mają charakter właścicielski i zapadają na poziomie rządowym.
– Jak najbardziej skontaktuję się ponownie z prośbą o takie spotkanie, już bezpośrednie – zadeklarowała.
Jednocześnie prezydent Kamil Żbikowski zwrócił uwagę na ograniczone możliwości samorządu. Miasto nie ma realnych narzędzi decyzyjnych wobec spółek Skarbu Państwa i może jedynie apelować oraz uczestniczyć w rozmowach. Jako przykład podano niedawne zamknięcie hali handlowej Makro, na które samorząd również nie miał wpływu.
Niepewność wokół przyszłości zakładu
Problemy finansowe JSW, o których informują ogólnopolskie media, budzą coraz większy niepokój także na poziomie lokalnym. Dla Zabrza funkcjonowanie zakładu koksowniczego to nie tylko miejsca pracy, ale również wpływy podatkowe i stabilność całego otoczenia gospodarczego.
Choć rola miasta jest tu ograniczona, temat wymaga dalszych działań i nacisków na szczeblu rządowym. Od decyzji podejmowanych w najbliższych tygodniach może zależeć przyszłość setek zabrzańskich rodzin.