Od pewnego czasu ponownie można wyczuć #wZabrzu uciążliwy fetor, pochodzący z zakładu przetwarzania odpadów na Zandce. W niedzielę kilkunastu młodych aktywistów demonstrowało przeciwko temu pod Ratuszem. To nie pierwszy „protest antysmrodowy” w te wakacje – w lipcu, też w niedzielę inna grupa protestowała na Placu Wolności.
Protest pn. „Dość smrodu w Zabrzu” rozpoczął się pod budynkiem Ratusza o godz. 15:30 w… niedzielę.
– Nie było nas wiele, ale wierzymy, że każdy nawet najmniejszy krok prowadzi nas ku zmianom! Dziękujemy każdemu za przybycie. Nie przestajemy działać i wkrótce planujemy kolejne wydarzenia – taki opis do fotorelacji z demonstracji można przeczytać na jednej z zabrzańskich grup internetowych.
Jak powiedział nam Kacper Piechatzek, jeden z organizatorów manifestacji, uczestniczyło w niej około 20 osób i trwała 30 min. Pytany o niską frekwencję wskazywał na niefortunny niedzielny termin, a także na zmianę miejsca – pierwotnie demonstracja miała się odbyć na Placu Wolności.
Zły termin upolitycznionego protestu?
Na demonstracji był obecny europoseł Łukasz Kohut z partii Wiosna (na zdjęciu powyżej), a także niekryjący swoich lewicowych sympatii Artur Grala (na zdjęciu poniżej) – dobrze znany i niecieszący się sympatią zabrzańskich internautów aktywista. To właśnie ich obecność spowodowała krytyczne komentarze i była wskazywana, oprócz niefortunnego terminu, jako przyczyna niskiej frekwencji.
– Byłem przejazdem i jak zobaczyłem, że protest jest powiązany z konkretna opcja polityczną, to to olałem. I to, pomimo że moje serce jest po lewej stronie. Zrozumcie proszę, że żeby ściągnąć do takich akcji większą ilość ludzi, wręcz należy unikać afiszowania się ze swoimi politycznymi przekonaniami i moim zdaniem nie należy ściągać żadnych polityków – napisał Piotr. Jeszcze więcej nieprzychylnych komentarzy dotyczyło Artura Grali, ale nie będziemy ich cytować.
Kacper Piechatzek pytany natomiast o sympatie polityczne protestujących przyznał, że demonstranci byli powiązani z lewicą – partią Wiosna, Nową Lewicą i stowarzyszeniem Przedwiośnie.
Czy urząd jest właściwym miejscem organizowanych protestów?
Naszemu rozmówcy wskazaliśmy, że za odór pojawiający się w naszym mieście odpowiedzialna jest prywatna firma FCC, która zarządza zakładem przetwarzania odpadów na Zandce. Zapytaliśmy, czy urząd jest właściwym miejscem tych protestów? – Uważamy, że władze jako przedstawiciele mieszkańców mogą rozmawiać z firmą i naciskać na nią – odpowiada nasz rozmówca.
Ponieważ sprawa fetoru odczuwalnie wróciła, napisaliśmy już klika dni temu maila do firmy FCC. Zapytaliśmy o postęp hermetyzacji zakładu i planowany termin zakończenia prac. Firma ma już wszystkie niezbędne pozwolenia i twierdzi, że po ukończeniu inwestycji dotkliwy smród nie będzie uprzykrzał już życia mieszkańcom Zandki i śródmieścia. Niestety mail pozostał bez odpowiedzi, a rzecznik firmy telefonu od nas nie odbiera. Natomiast na Facebooku FCC można przeczytać taki oto wpis z 23 lipca:
„Prace na budowie II etapu inwestycji hermetyzacji idą pełną parą. Zdemontowane zostały już otwierane dachy tuneli BIODEGMA, a teraz podnoszone są ściany tuneli, aby można było połączyć obie części instalacji wspólnym, żelbetowym dachem. Na filmie zobaczycie także działającą już część nowej instalacji: tunele kompostownicze oraz wentylatorownię wraz z systemem oczyszczania powietrza.”
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przygotowywane są kolejne protesty, połączone z blokadami.
Źródło: Facebook, W Zabrzu
fot. Wojciech Żołnierek / źródło: Facebook