W poniedziałek zabrzańscy funkcjonariusze weszli do lokalu, by zatrzymać jednego mężczyznę, a wrócili z trzema — 25-latkiem z nakazem doprowadzenia do więzienia i dwoma nastolatkami, którzy uciekli z ośrodka wychowawczego.
ZOBACZ TEŻ: Wszystkich Świętych. Zmiany w organizacji ruchu przy cmentarzach – W Zabrzu
To miała być zwykła interwencja, a skończyło się jak w policyjnym lotto – trzy trafienia pod jednym adresem. Policjanci z Komisariatu III w Zabrzu weszli w poniedziałek do mieszkania przy ul. Kościuszki, by zatrzymać jednego poszukiwanego. W lokalu znaleźli… aż trzech.
Najstarszy z zatrzymanych, 25-latek, był poszukiwany przez sąd, który chciał przypomnieć mu o rocznej karze pozbawienia wolności. W tym samym mieszkaniu policjanci natknęli się też na dwóch nastolatków, którzy samowolnie opuścili Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy.
Wygląda więc na to, że spotkanie towarzyskie odbyło się w gronie osób o podobnych „zainteresowaniach prawnych”.
Gdy policjanci zapukali do drzwi, sytuacja rozwinęła się błyskawicznie. Jeden z nastolatków próbował uciekać przez okno, ale funkcjonariusze byli już przygotowani i obstawili wszystkie możliwe drogi ucieczki.
Dwóch innych postanowiło ratować się klasyczną taktyką „na kibelek” – zabarykadowali się w toalecie i łazience. Nie przewidzieli tylko jednego – że drzwi z płyty pilśniowej nie są w stanie konkurować z policyjną determinacją.
Po krótkiej chwili drzwi ustąpiły, a cała trójka trafiła w ręce funkcjonariuszy. Starszy z zatrzymanych został przewieziony do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższy rok, a jego młodsi kompani wrócili do ośrodka wychowawczego.
Źródło: KMP w Zabrzu






