Do zabrzańskiej prokuratury trafiły listy poparcia dla „Lepszego Zabrza” Kamila Żbikowskiego. Na listach znalazły się podpisy… osób nieżyjących, a także zabrzańskich urzędników, którzy – jak twierdzą – nic o tym nie wiedzieli. O sprawie poinformował dziś Głos Zabrza.
CZYTAJ TEŻ: Małgorzata Mańka-Szulik powinna przeprosić ofiary boromeuszek? Zapytaliśmy mieszkańców – W Zabrzu
Jak donosi lokalny tygodnik, na listach poparcia Lepszego Zabrza Kamila Żbikowskiego wśród nielegalnie użytych znalazły się dane sześciu zabrzańskich urzędników, w tym jednego wicenaczelnika. Listy zawierały też podpisy dwóch nieboszczyków. I chociaż na listach poparcia były nieprawidłowości, to ugrupowanie kandydata na prezydenta Zabrza zostało zarejestrowane ze względu na wystarczającą liczbę podpisów.
O sprawie zawiadomiono zabrzańską prokuraturę. Po wykryciu nieprawidłowości natychmiast pojawił się w niej pełnomocnik wyborczy Lepszego Zabrza – radny Grzegorz Lubowiecki. Radny twierdzi jednak, że jest to akcja prowokatora.
– Ten ktoś nie zorientował się jednak, że wprowadziliśmy pewien sposób ewidencjonowania dostarczanych nam list poparcia przez wolontariuszy, dzięki czemu będę mógł wskazać prokuraturze osobę, która sfałszowaną listę dostarczyła – tłumaczy się na łamach Głosu Zabrza Lubowiecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem video.
ZOBACZ: Małgorzata Mańka-Szulik na 90 proc. straci władzę. Zobacz i subskrybuj nasz kanał na YouTube 👇
To nie pierwszy taki przypadek, związany z Lepszym Zabrzem Kamila Żbikowskiego. Fałszerski epizod podczas zbierania podpisów pod pismem do Urzędu Miejskiego w Zabrzu miała 5 lat temu jedna z kandydatek Lepszego Zabrza do Rady Miasta w poprzednich wyborach samorządowych.
Katarzyna Iwańska, bo o niej mowa, współorganizowała blokady ulic Cmentarnej i Stalmacha, które miały zatrzymać przejeżdżające przez zabytkowe osiedle śmieciarki. To właśnie wówczas – jak pisze portal Zabrze24.info – wyszło na jaw, że pod jednym z pism do Urzędu Miejskiego w Zabrzu złożone zostały podrobione podpisy innych mieszkańców.
– Iwańska przyznała się do winy. Kilka miesięcy później stanęła przed wymiarem sprawiedliwości. Zapadł wyrok warunkowego umorzenia, co ma miejsce tylko w przypadku pewności sądu co do zaistnienia przestępstwa. Sąd Rejonowy w Zabrzu umarzając postępowanie 8 listopada 2017 r. nałożył na Iwańską rok okresu próby – informuje Zabrze24.info.
Źródło: Głos Zabrza, Zabrze24.info