Radny PiS: Nie cierpię propagandy sukcesu, lubię złoty środek
BIP Zabrze

Radny PiS: Nie cierpię propagandy sukcesu, lubię złoty środek

Do zaskakującej sytuacji doszło na poniedziałkowych, absolutoryjnych obradach Rady Miasta Zabrze. Przypomnijmy, prezydent Zabrza uzyskała absolutorium za 2021 rok, jednak nie wszyscy radni, nawet ci koalicyjni, chcieli głosić wyłącznie „propagandę sukcesu”. Gdy podczas debaty do głosu doszedł radny Sebastian Markisch (PiS), a swoją wypowiedzią zaczął krytykować niektóre działania miasta, prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik… wyszła z sali obrad, a w ślad za nią – Ferdynand Reiss, klubowy kolega radnego Markischa.

Reklama

CZYTAJ TEŻ: Prace w wieży ciśnień „na ostatniej prostej” – W Zabrzu

W poniedziałek, 27 czerwca, prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik uzyskała od Rady Miasta absolutorium z wykonania budżetu za 2021 rok – 13 radnych było za, 12 – przeciw. Przed głosowaniem odbyła się jednak długa debata, podczas której, jak się można było domyślać, koalicja rządząca (Skuteczni dla Zabrza, PiS, Sebastian Dziębowski) chwaliła dokonania władzy i realizację budżetu, natomiast opozycja (KO-NZ, LZ) – krytykowała. Z pewnym wyjątkiem…

Nie cierpię propagandy sukcesu, ani też krytykanctwa. Lubię złoty środek

Co najmniej w duże zaskoczenie wprawił wszystkich przewodniczący Komisji Oświaty Sebastian Markisch (PiS), kiedy w swojej wypowiedzi zaczął krytykować niektóre działania – trzeba to powiedzieć wprost – swojego własnego obozu.

– Nie cierpię propagandy sukcesu, ani też krytykanctwa. Lubię złoty środek. Nigdy nie jest w mieście tak pięknie, żeby nie mogło być lepiej. Zacznę od tego, co kuleje; prawdą jest, co też mówią radni opozycyjni, że jest problem z substancją mieszkaniową. Po pierwsze tych mieszkań nie ma, po drugie większa część tych kamienic wymaga remontów – zaczął dość niespodziewanie radny Sebastian Markisch.

– Jest jednak druga strona medalu i kłopoty z tym związane. Pierwszy to problem zadłużenia tych mieszkań – a jest to już kilkadziesiąt milionów – i sposób, w jaki można byłoby te pieniądze odzyskać, nikt na to nie wymyślił sposobu. Druga rzecz, no… to też taka demagogia: „remont 100 kamienic na 100-lecie miasta” (radny odniósł się do pomysłu Koalicji Obywatelskiej i Nowego Zabrza – red.). Jeśli na komisji słyszymy, że średni koszt remontu jednej kamienicy to ok. 5 mln zł, to łatwo policzyć 100 x 5 mln = 500 mln zł, czyli pół naszego budżetu. Nie do zrobienia w jeden rok – kontynuował merytorycznie Markisch.

Brakuje mi tego, by straż miejska wykazała większą inicjatywę

Radny poruszył kilka jeszcze problemów, w tym kłopot z dzikimi wysypiskami, które – jak mówił – rosną jak grzyby po deszczu. Jako jedną z przyczyn wskazał tu nikłą aktywność straży miejskiej. – Powiem to wprost, denerwuje mnie i frustruje działanie straży miejskiej w naszym mieście, dlatego że ja strażnika miejskiego ostatni raz w Rokitnicy widziałem chyba rok, czy półtora roku temu. Brakuje mi tego, by straż miejska wykazała większą inicjatywę – bez skrupułów punktował słabe miejsca Markisch.

Oberwało się też policji

Radny zwrócił uwagę na to, że na niektórych komisariatach w czasie weekendów jest zbyt mała obsada i dwóch policjantów patroluje trzy, a nawet cztery dzielnice. W tej sprawie zaapelował do prezydent Zabrza o interwencję u Komendanta Miejskiego Policji w Zabrzu.

Najdroższa rura na świecie

Jak wskazywał Sebastian Markisch, może powstać problem związany z budową nitki ciepłowniczej, łączącej Miechowice z Helenką i Rokitnicą. Rura ta, w swoim ekologicznym zamyśle, może nie spełnić swojej roli. – Zaczęły pojawiać się obawy i pytania mieszkańców, czy ta inwestycja będzie miała sens, jeśli wspólnoty mieszkaniowe i właściciele domów nie skorzystają z tej nici. Może się okazać, jeśli miasto wcześniej nie zareaguje, by te wspólnoty zachęcić, że to będzie najdroższa rura na świecie, bez przyłączeń ze wspólnotami – mówił radny.

Dogłębny audyt finansów Szpitala Miejskiego

Apogeum krytyki nastąpiło, gdy radny Markisch zaczął wyciągać na światło dzienne kuluarowe rozmowy dotyczące sytuacji Szpitala Miejskiego w Zabrzu. – Dochodzą do radnych niepokojące słuchy, że po pierwsze pracownicy ze szpitala odchodzą, że szpital przestaje być wypłacalny, że zalega z płatnościami kontrahentom – mówił Sebastian Markisch i zaapelował do prezydent Zabrza o dogłębny audyt wewnętrzny finansów szpitala.

Słów krytyki od koalicyjnego radnego prezydent Zabrza najwidoczniej przełknąć nie mogła, ponieważ zanim ten przeszedł do superlatywów, Małgorzaty Mańki-Szulik na sali sesyjnej już nie było. Podobnie zachował się klubowy kolega przewodniczącego Markischa – Ferdynand Reiss, który wyszedł zaraz po prezydent Zabrza.

Sebastian Markisch na koniec przedstawił kilka konkretnych przykładów na dowód tego, że miasto jednak się rozwija i trzeba być ślepym, żeby tego nie zauważyć – inwestycje drogowe, strefa ekonomiczna, termomodernizacja placówek oświatowych, modernizacja torowisk, centra przesiadkowe – jednak tego prezydent Zabrza już nie usłyszała. Może dowie się tego za naszym pośrednictwem…

Nie czekaj, aż Facebook wyświetli Ci nasze treści!

Źródło: W Zabrzu
Poślij artykuł dalej ⬇⬇⬇

Reklama