Fot. W Zabrzu / Mandala Kitchen & Bar
– Dzisiaj (17 marca red.) odebraliśmy pismo z decyzją o wymiarze tej kary. Dostaliśmy najmniejszą możliwą karę 10.000 zł. Nie mamy takich pieniędzy to RAZ! A DWA – i przede wszystkim to NIE ZAMIERZAMY PŁACIĆ KARY NAŁOŻONEJ NAM BEZPRAWNIE! – czytamy na Facebooku restauracji Mandala Kitchen & Bar, która mimo rządowych obostrzeń jeszcze w styczniu wznowiła działalność. Właścicielka restauracji mimo kary nie zamierza zamykać lokalu i prosi klientów o regulowanie należności gotówką.
– Na zapłacenie kary mamy 7 dni, po tym czasie zostanie nam zajęte konto firmowe, na które wpływają Wasze pieniążki z płatności kartą. Konto codziennie ma wpływy i od razu z tego regulujemy długi, należności nazbierane przez rok zamknięcia, opłaty bieżące i robimy zaopatrzenie. W chwili zajęcia konta każda złotówka, która wpłynie na konto, pójdzie na poczet tej kary. Z tego powodu prosimy Was już teraz o płatność gotówką, a za tydzień jak konto zostanie zajęte i będzie na nim minus 10 tys., będziemy przyjmować tylko i wyłącznie gotówkę. Prosimy o zrozumienie – apeluje na Facebooku Anna Bratuś, właścicielka restauracji Mandala Kitchen & Bar.
CZYTAJ TEŻ:
„Nasza uchwała jest lepsza niż wasza”. Opozycja drugi raz wywiedziona w pole
Restauratorka w swoim wpisie zwraca uwagę, że tego rodzaju kary są przez sądy uznawane za niezgodne z prawem i w konsekwencji oddalane, ale to wymaga czasu. A czas jest tu bardzo istotny, bo zanim sąd wyda orzeczenie, może okazać się, że nie mamy już żadnych środków finansowych do życia.
Nie czekaj, aż Facebook wyświetli Ci nasze artykuły!
Źródło: Facebook / Mandala Kitchen & Bar
Poślij artykuł dalej ⬇⬇⬇
